Hamilton: W normalnych warunkach pole position byłoby wątpliwe

Lewis Hamilton przyznał, że to zmienne warunki pogodowe otworzyły mu drogę do zwycięstwa w dzisiejszych kwalifikacjach Formuły 1 na torze Spa-Francorchamps.

Kierowca Mercedesa podczas wczorajszych treningów plasował się poza czołową dziesiątką i mimo wiary w odwrócenie sytuacji, dziś rano znów rozczarował, zajmując 12. miejsce. Jednak w okraszonych przelotnymi opadami deszczu szalonych kwalifikacjach były mistrz świata idealnie wyczuł kiedy ruszać do akcji i zgarnął czwarte pole position z rzędu.

Spytany, czy odniesione zwycięstwo byłoby możliwe w suchych warunkach, Lewis odparł: „To jest zgadywanie. Moim zdaniem raczej nie.

„Red Bull wyglądał na wyjątkowo szybkiego, dobre tempo na suchej nawierzchni pokazało też Ferrari, więc wątpię, że mieliśmy osiągi, aby znaleźć się dziś tak wysoko.

„Byłem mocno zaskoczony, kiedy przeciąłem linię mety. Rozpoczynając finałowe okrążenie widziałem na tablicy siódemkę czy ósemkę przy moim nazwisku i pomyślałem 'o nie'. Deszcz się wzmagał.

„Nie zmieściłem się w pierwszym zakręcie, wyświetlacz na kierownicy wskazał mi 3 sekundy straty, następnie pięć sekund, sześć. Ale cisnąłem dalej i widziałem, że doganiam Seba (Vettela).

„Co za szczęście".

Prognozy na niedzielę zapowiadają kolejne opady deszczu, co dopinguje Hamiltona. 28-latek uważa loteryjną pogodę za sprzymierzeńca swoich umiejętności.„Czuję się komfortowo w takiej sytuacji. Czuję że prowadząc potrafię znaleźć limit, kiedy pogoda jest na granicy". - wyjaśniał.