Hamilton: Poślizg kosztował mnie wygraną

Lewis Hamilton jest przekonany, że zabrałby Nico Rosbergowi zwycięstwo w wyścigu Formuły 1 o GP Brazylii, gdyby nie zaliczył poślizgu przed drugim pit-stopem.

Brytyjczyk startując za Niemcem z drugiego pola, naciskał go z otwartym DRS tylko na finałowych 20 okrążeniach zawodów, wcześniej musząc odrabiać przeszło 7-sekundową stratę do zespołowego partnera z Mercedesa i rywala do mistrzowskiego tytułu, spowodowaną wypadnięciem z toru Interlagos na zakręcie Descida do Lago na zużytych oponach. Hamilton nie ma wątpliwości, że owa przygoda kosztowała go przeskoczenie Rosberga w drugiej turze postojów.

„Sądzę, że ostatecznie kosztowało mnie to wygraną". - powiedział spytany o swój poślizg.

„Gdy Nico zjechał do boksów, wykonałem sekundę lepsze okrążenie. Myślałem, że będę zmieniał ogumienie na końcu tego kółka, ale musiałem pokonać jeszcze jedno i w oponach nie zostało już nic przyczepności.

„Zblokowałem tylne koła na czwartym łuku i się obróciłem. Przydarzyło mi się to drugi raz w ten weekend.

„Niczyja wina, tylko moja".

„Nie ma jakiegoś wielkiego problemu, choć straciłem trochę punktów. Byłem wyraźnie najszybszy i oczywiście jestem trochę rozczarowany swoim błędem (...)" - dodał. Rosberg przerywając serię pięciu z rzędu triumfów Hamiltona, zmniejszył stratę punktową do niego do 17 oczek. Jest jednak wciąż wystarczająco duża, aby Lewis sięgnął po tytuł nawet jeśli jego teamowy kolega wygra także podwójnie punktowany finałowy wyścig sezonu za dwa tygodnie w Abu Zabi.