Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Haas przeżył niemiłe "deja vu", ale nie rozpacza
Haas przeżył niemiłe 'deja vu', ale nie rozpacza

Haas przeżył niemiłe "deja vu", ale nie rozpacza

2019-03-17 - G. Filiks     Tagi: Formuła 1, Grosjean, Albert Park, pit stop, Australia, Haas
Haas musi poprawić naukę na błędach. Mechanicy amerykańskiego zespołu drugi rok z rzędu podczas inauguracji sezonu Formuły 1 w Australii przymocowali Romainowi Grosjeanowi koło tak, że odpadło.

Cała historia zakrawa na kuriozum. Dwanaście miesięcy temu ekipa zza Oceanu nie dokręciła odpowiednio koła w pit-stopie na torze Albert Park obu swoim kierowcom. Po zaprzepaszczeniu szansy na wielką zdobycz punktową i kompromitacji zastosowała rozmaite środki, aby sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła. Jednak dziś w tym samym GP zaliczyła bliźniaczą wpadkę. No może w 50 procentach, bo zepsuła wyścig jednemu zawodnikowi.
Haas przeżył niemiłe 'deja vu', ale nie rozpaczaHaas przeżył niemiłe 'deja vu', ale nie rozpacza
Grosjean stał na stanowisku serwisowym ponad 10 sekund. Mechanicy mieli problem z przykręceniem przedniego lewego koła. W końcu się udało. Francuz wrócił do ścigania i długo wszystko było dobrze. Ale w pewnym momencie koło uległo poluzowaniu. 32-latek stanął na poboczu.

„To deja vu". - komentował szef teamu, Gunther Steiner.

„Można zobaczyć, że był problem podczas postoju. Stracił siedem sekund i było po wyścigu - nawet gdyby dotarł do mety, nie miałby punktów". „Puściła nakrętka".
- wyjaśniał. „Była na miejscu, ale kiedy ją odkręcasz i zakręcasz, ulega uszkodzeniu. Niszczy się gwint".

„Po 15 okrążeniach puściła, bo została zakręcona siłą".


W zeszłym roku Steiner mówił, że mechanicy Haasa za mało ćwiczyli pit-stopy zimą. Co zawiodło teraz? Włoch nie potrafi wytłumaczyć.

„Myślę, że w tym roku przeprowadziliśmy bardzo dobre przygotowania".
- powiedział. „Nie wierzę za bardzo w pecha, sam decydujesz o swoim losie".
„Ubiegłego roku po Australii nie było problemów. Teraz wróciliśmy do tego kraju i znów się pojawiły. Co można powiedzieć? Nie sądzę, że chodzi o trening. Wykonywaliśmy właściwą robotę i po prostu stało się".

Haas jednak nie rozpacza. Dzięki szóstej pozycji swojego drugiego kierowcy Kevina Magnussena zespół zdobył osiem punktów i jest czwarty w klasyfikacji generalnej konstruktorów.
Haas przeżył niemiłe 'deja vu', ale nie rozpaczaHaas przeżył niemiłe 'deja vu', ale nie rozpacza
„Magnussen nie popełnił błędu, wyprzedzał... kiedy musiał, pojechał perfekcyjnie". - chwalił Steiner Duńczyka.

„Pozytyw jest taki, że ubiegłego roku byliśmy po tym wyścigu na końcu tabeli, gdyż nie wywalczyliśmy żadnego punktu. Teraz jesteśmy na czwartej lokacie, wyprzedzamy o dwa oczka team na piątym miejscu, więc mamy przewagę (nad Renault - red.). Bez wątpienia nasz bolid spisał się dobrze. Musimy dalej robić swoje przez pozostałe 20 wyścigów".„Generalnie jest więcej pozytywów niż negatywów - dlatego nie zobaczysz mnie we łzach albo przybitego".

Grosjean też zachowuje optymizm.

„Był rozczarowany. Rozmawiałem z nim o tym, tak trzeba postępować - i przeprosiłem, bo to nie powinno się wydarzyć. Ale jest w dobrym nastroju, ponieważ ma konkurencyjny samochód. To nie jest jego ostatnia szansa na punkty". - mówił Steiner.„Właśnie to powiedziałem chłopakom: nie zastanawiajcie się zbytnio, co by było gdyby. Skupmy się na tym, jak rozwiązać problem".

„Czy zmienimy ludzi? Wymyślimy coś. Stało się. To już przeszłość".



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
1

Komentarze do:

Haas przeżył niemiłe "deja vu", ale nie rozpacza

Haas przeżył niemiłe "deja vu", ale nie rozpacza
f1 replikator 2019-03-18 13:30
Może teraz Magnussen zasłuży na podwyżke ? bo Romain to generalnie myśli o dzieciach i żonie i jest rozkojarzony przez co nie jest się w stanie skoncentrować na swoich obowiązkach na torze