Grosjean nie ma pretensji do Lotusa po wpadce w kwalifikacjach na Buddh

Romain Grosjean wyjaśnił, że odpowiedzialność za wywalczenie dopiero 17. pola startowego do GP Indii spoczywa jak na Lotusie, tak na nim.

Francuz, który podczas dwóch ostatnich wyścigów zdobywał podium, sensacyjnie nie przebrnął Q1 na torze Buddh, zakładając tylko wolniejsze pośrednie opony, by bardziej przyczepne miękkie zostawić sobie na później. Taką taktykę przyjął jeszcze tylko Sebastian Vettel. As Red Bulla z 11. czasem bezproblemowo przeszedł dalej, Grosjeanowi do awansu zabrakło aż 0.4 sekundy.

„Ja też podejmowałem decyzję (o wykorzystaniu tylko twardszego ogumienia). Nie można obwiniać tylko zespołu, albo tylko mnie". - mówił Romain dziennikarzom. Grosjean tłumaczył, że wykręcił na pośredniej mieszance czas jakiego się spodziewał i myślał, iż wystarczy do pokonania przynajmniej dwóch kierowców z teamów środka stawki używających miękkiego ogumienia.

„Oszacowaliśmy próg czasowy potrzebny do awansu, ale wszyscy pojechali szybciej". - powiedział. „Zrobiłem rezultat mniej więcej taki, jaki chciałem, lecz stawka była dużo bardziej zbita. Miękkie opony spisywały się lepiej niż dziś rano".