Grosjean liczy na reaktywację fabrycznego zespołu Renault w F1

Romain Grosjean jest kolejnym ściskającym kciuki, aby Renault z powrotem stworzyło swój fabryczny zespół w Formule 1 z obecnego Lotusa, w którym jeździ.

Renault dołujące jako dostawca silników dla Red Bulla po wejściu do F1 hybrydowych jednostek napędowych V6 turbo zastanawia się, czy dalej próbować odwrócić swoje losy w tej roli, wycofać się z najważniejszej serii wyścigowej świata, czy też może wrócić do uczestniczenia w niej jako fabryczny team. Francuzi najpierw interesowali się angażem w ekipę Toro Rosso, której też dostarczają swój motor, ale teraz najbliżej im do wykupu Lotusa, który był ich stajnią w przeszłości.

Na perspektywę reaktywacji fabrycznego zespołu Renault zaciera ręce szef F1 - Bernie Ecclestone. Brytyjczyk z góry obiecał koncernowi znad Sekwany premię historyczną przy podziale nagród finansowych dla teamów po każdym sezonie, jaką cieszą się największe ekipy.Podekscytowany opcją przekształcenia z powrotem w fabryczne Renault prywatnego Lotusa - zespół o ile startuje pod nazwą brytyjskiego producenta sportowych samochodów, o tyle jest własnością firmy inwestycyjnej Genii Capital - podekscytowany jest też Grosjean. Wierzy, że rodzimy koncern pozostawiłby go w składzie kierowców stajni.

„Pogłoski o powrocie Renault są całkiem fajne i na pewno kuszące dla mnie". - powiedział 29-latek. W innym wywiadzie Grosjean mówił: „Plotki często się nie sprawdzają, ale to prawda, że słyszy się dużo o propozycji przejęcia Lotusa przez Renault.

„To byłby świetny projekt. Zyskanie kolejnego fabrycznego zespołu byłoby ważne dla Formuły 1, a francuski team byłby ważny także dla francuskich fanów.

„Gdyby wystawiał francuskiego kierowcę, byłoby jeszcze piękniej.

„Potem tylko zostałoby jeszcze doprowadzenie do wysłuchania Marsylianki na podium".

Media już nawet spekulują kto zostanie szefem ekipy Renault i przymierzają do tej roli słynnego Alaina Prosta. Czterokrotny mistrz świata F1 z lat 80. oraz 90. obecnie jest ambasadorem koncernu.