Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
Lewis Hamilton w Australii nie dał szans rywalom

Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy

2008-03-16 - W. Nogalski     Tagi: Kubica, Melbourne, Hamilton, Wyniki
Lewis Hamilton w dominującym stylu zwyciężył w Grand Prix Australii. Drugie miejsce dzięki świetnej strategii i dużej ilości szczęścia zajął Nick Heidfeld. Trzeci był Nico Rosberg. A szczęście było dziś bardzo potrzebne - karty rozdawał samochód bezpieczeństwa, który aż trzykrotnie pojawił się na torze.

Niestety właśnie szczęścia zabrakło Robertowi Kubicy, który po dość niefortunnym drugim postoju podczas okresu neutralizacji został wypchnięty z toru przez Kazuki Nakajimę... Pomimo obaw ekspertów na starcie nie doszło do wielkiego karambolu, chociaż po pierwszym okrążeniu z wyścigiem pożegnało się aż pięciu kierowców.

Do pierwszego spięcia doszło pomiędzy Kovalainenem i Massą, co dla Brazylijczyka zakończyło się "pocałowaniem" bandy. Poważniejsze konsekwencje miała kolizja pomiędzy Nelsonem Piquetem Jr, Giancarlo Fisichellą i Sebastianem Vettelem, w wyniku której Włoch wylądował w żwirze.
Do kolejnych "pocałunków" doszło w trzecim zakręcie, który okazał się pechowy dla Anthonego Davidsona, Jensona Buttona i Marka Webbera.

Zamieszanie na torze wykorzystał Kimi Raikkonen, który dzięki brawurowym manewrom zdołał zyskać aż siedem pozycji.

W związku z dużą ilością brudu i szczątków bolidów na nawierzchni na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Po wznowieniu wyścigu Lewis Hamilton w imponującym tempie i stylu zaczął oddalać się od Roberta Kubicy. Brytyjczyk niemal na każdym okrążeniu poprawiał swój najlepszy czas i po czternastu okrążeniach Robert tracił do Hamiltona już dziesięć sekund.

Tuż za Robertem jak cień podążał Heikki Kovalainen, który zdołał wyrobić sobie sześciosekundową przewagę nad Nico Rosbergiem i Nickiem Heidfeldem. Tymczasem Raikkonen na dobre utknął za Rubensem Barrichello tracąc na każdym okrążeniu półtorej sekundy. Zgodnie z oczekiwaniami Robert był pierwszym kierowcą, który pojawił się w boksach i niestety powrócił na tor tuż za duetem Barrichello-Raikkonen.

Już dwa okrążenia później po paliwo i świeże opony zjechał Lewis Hamilton, który również dość niefortunnie powrócił na tor - tuż za Nico Rosbergiem i Nickiem Heidfeldem. W tym samym momencie Kimi Raikkonen w końcu zdołał wyprzedzić Rubensa Barrichello i rzucił się w pogoń za jadącym spokojnie na piątej pozycji Jarno Trullim.

Niestety marzenia Włocha o punktach prysnęły już na 19 okrążeniu, gdy po zjeździe po paliwo nie powrócił na tor. Na 22. okrążeniu do boksów jednocześnie zjechał Rosberg i Heidfeld. Lepiej spisali mechanicy BMW Sauber, dzięki którym Nick zyskał jedną pozycję, ale dość pechowo dla siebie wrócił na tor tuż za Davidem Coulthardem.

Jeszcze więcej pecha miał Rosberg, który poza pozycją straconą na rzecz kierowcy BMW Sauber został wyprzedzony przez Coultharda i Alonso.

Okrążenie później do boksów zjechał lider wyścigu Heikki Kovalainen, który dzięki świetnej pracy mechaników wrócił na tor tuż przed Kimim Raikkonenem. Mistrz świata od razu przypuścił atak na kierowcę McLarena, jednak nieskuteczny.

Na 26. okrążeniu pnący się w górę Felipe Massa zaatakował Davida Coultharda. Szkot trochę zbyt agresywnie bronił pozycji i Massa uderzył w bok i w tylne koło bolidu Red Bulla katapultując go w pułapkę żwirową.


Niestety bolid Coultharda zatrzymał się tuż przy wyjściu z pierwszej szykany i na tor ponownie wyjechał samochód bezpieczeństwa.

Okres neutralizacji na tankowanie i zmianę opon postanowił wykorzystać Robert Kubica, Fernando Alonso i Timo Glock. Na torze w dalszym ciągu pozostał Kimi Raikkonen, który jako jedyny obok Nelsona Piqueta nie zjechał jeszcze do boksów.

Wznowienie wyścigu wykorzystał Raikkonen, który już w pierwszym zakręcie zaatakował Kovalainena. Zdołał go wyprzedzić dopiero w trzecim zakręcie, ale tylko na chwilę - mistrz świata przeszarżował, wpadł w pułapkę żwirową i powrócił na tor na ostatniej pozycji ze stratą ponad 20 sekund do Glocka...


Tuż przed restartem z toru zjechał drugi kierowca Ferrari Felipe Massa oraz Nelson Piquet Jr. Dwa okrążenia później z wyścigiem pożegnał się Takuma Sato.

Kubica po postoju w boksach utknął za Sebastianem Bourdais i jednocześnie musiał odpierać ataki wyraźnie szybszego, ale także lżejszego na tym etapie wyścigu Fernando Alonso.

Z przodu przewagę regularnie budował Lewis Hamilton, który był wyraźnie szybszy od Kovalainena i Heidfelda. Podobnym tempem do tej dwójki jechał Nico Rosberg, piąty był Rubens Barrichello.

Na 43. okrążeniu po raz drugi w boksach pojawił się Lewis Hamilton oddając prowadzenie Heikki Kovalainenowi. Hamilton miał jednak pecha i powrócił na tor tuż za Rubensem Barrichello.

W międzyczasie Kimi Raikkonen dogonił Timo Glocka, jednak kolejny w tym wyścigu nieudany manewr wyprzedzania kosztował Fina osiem sekund...

Okrążenie po Hamiltonie w boksach pojawił się Heidfeld i dokładnie w tym samym momencie w szybkiej sekcji toru - w zakręcie nr 12 - Timo Glock pojechał zdecydowanie zbyt szeroko. Bolid Niemca na trawie został podbity wysoko w górę czego podczas lądowania nie wytrzymało zawieszenie.


Trzecia już faza neutralizacji nadeszła w idealnym momencie dla kierowców, którzy już zjechali na swój ostatni postój - Hamiltona i Heidfelda - a w najgorszym z możliwych dla tych, którzy dopiero mieli zjechać - Kovalaiena i Alonso.

Robert Kubica przed wznowieniem wyścigu miał za sobą Kuaziki Nakajimę, który po raz kolejny udowodnił, że trochę zbyt wcześnie zadebiutował w Formule 1 wjeżdżając Robertowi w tył!

Na pierwszym okrążeniu po wznowieniu wyścigu Kovalainen od razu zaatakował Raikkonena. Walkę Finów wykorzystał Alonso, który w pięknym stylu za jednym razem wyprzedził i Ferrari i McLarena.

Już po chwili cała trójka dopadła Sebastiena Bourdais, jednak z walki po chwili wycofał się Raikkonen, którego Ferrari nagle zdecydowanie zwolniło.

Pomimo problemów Raikkonen w dalszym ciągu pozostawał na torze, ponieważ w wyścigu pozostało zaledwie ośmiu kierowców. Niestety na cztery okrążenia przed metą Ferrari Raikkonena wyzionęło ducha...

Tymczasem Sebastien Bourdais w dalszym ciągu utrzymywał czwartą pozycję w czym pomagał mu Kovalainen, który zaczął atakować Fernando Alonso. Niestety na trzy okrążenia przed końcem wyścigu w bolidzie czterokrotnego mistrza serii Champ Car wybuchł silnik Ferrari...

Na ostatnich kółkach Fernando Alonso i Heikki Kovalainen jeszcze kilkukrotnie zamienili się pozycjami, ale ostatecznie dwukrotny mistrz świata wyszedł ze starcia obronną ręką.


Doskonałe szóste miejsce do mety dowiózł Rubens Barrichello, siódmy był Kazuki Nakajima, a ósmy pomimo awarii silnika został sklasyfikowany Sebastien Bourdais.
Grand Prix Australii 16.03.2008

KierowcaZespółCzas
1.HamiltonMcLaren-Mercedes1h34:50.616
2.HeidfeldBMW Sauber+5.478
3.RosbergWilliams-Toyota+8.163
4.AlonsoRenault+17.181
5.KovalainenMcLaren-Mercedes+18.014
6.Barrichello*Honda+52.453
7.NakajimaWilliams-Toyota+1 okr.
8.BourdaisToro Rosso-Ferrari+2 okr.
9.RaikkonenFerrari+3 okr.
*Dyskwalifikacja
Najszybsze okrążenie

KierowcaZespółCzasOkrążenieŚr. prędkość
1.Heikki Kovalainen McLaren-Mercedes 1:27.41843218.385
2.Lewis Hamilton McLaren-Mercedes 1:27.45239218.300
3.Nick Heidfeld BMW 1:27.73941217.586
4.Kimi RaikkonenFerrari 1:27.90320217.180
5.Nico Rosberg Williams-Toyota 1:28.09041216.719
6.Felipe Massa Ferrari 1:28.17523216.510
7.Fernando Alonso Renault 1:28.60358215.464
8.Rubens Barrichello Honda 1:28.73644215.141
9.Robert Kubica BMW 1:28.75315215.100
10.Jarno Trulli Toyota 1:29.31018213.758
11.David Coulthard Red Bull-Renault 1:29.50221213.300
12.Sebastien Bourdais STR-Ferrari 1:29.53422213.224
13.Timo Glock Toyota 1:29.55823213.166
14.Kazuki Nakajima Williams-Toyota 1:29.63950212.974
15.Takuma Sato Super Aguri-Honda 1:30.89224210.038
16.Nelsinho Piquet Renault 1:31.38420208.907
17.Adrian Sutil Force India-Ferrari 1:32.0218207.461



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
38

Komentarze do:

Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy

hasoo
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
hasoo 2008-03-16 07:23
Kazuki, cała Polska jest z ciebie dumna.
chris
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
chris 2008-03-16 07:25
czemu na początku Robert stracił tak dużo miejsc? Nie widziałem od początku - czy znów mechanicy nawalili???
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
waflon14 2008-03-16 07:26
A dzień sie tak wspaniale zapowiadał!!
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
Rangiz 2008-03-16 07:27
Raczej przez taktykę. Gdyby nie ten zawalidroga Nakamija byłoby najprawdopodobniej 4 miejsce. Eh...znowu się zaczęło:-(
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
LeW 2008-03-16 07:27
Nakajima wspominał, że chce być szybszy od Rosberga. Myśle, że bardzo długo tak się nie stanie. Massa też pokazał taką klasę, że nie wiem czy w tym sezonie bede go typowal do TOP8
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
waflon14 2008-03-16 07:29
Szczerze to BMW kupione jest chyba na allegro (przynajmniej KUBICY)
hasoo
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
hasoo 2008-03-16 07:31
Ogólnie wyścig bardzo ciekawy, wynik tylko ch....wy. SC wywrócił wszystko do góry nogami. No i tylu dzwonów po australii to się nie spodziewałem. Niech gdzieś poapada to może 2 do mety dojedzie.
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
94ostry 2008-03-16 07:32
Sezon się rozpoczął i Kubica znów dostaje polska taktykę, a Haitfeld niemiecką..... Szkoda :-(
chris
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
chris 2008-03-16 07:34
Jak widać brak kontroli trakcji wiele zmienił... w sumie to dobrze, bo więcej się na torze dzieje. Ale widać, że kierowcy sie nie spodziewali aż takich problemów skoro tylu odpadło... Wkurza mnie postara teamu BMW .. znów spieprzyli sprawę, promując Nick'a za wszelką cenę... bo jakoś dziwne, że znów pitstop zepsuł wynik Roberta :-(
MARIO F1
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
MARIO F1 2008-03-16 07:45
No niestety nie udało sie ROBERTOWi, za tydzień w Malezji bedzie lepiej,pozdrawiam
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
darek-s 2008-03-16 07:46
BMW Faworyzuje Haidfelda nawet gdyby Kubica startował z pole position to by się skópili na Haidfeldzie
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
darek-s 2008-03-16 07:47
Za tydzień też trzymam kciuki Robert Ogień !!!!!! BMW postarajcie się !!
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
rzc666 2008-03-16 07:48
Świetna robota Kubicy , strategia wiele do życzenia (BMW), poza tym świetnie Rozberk. Masa i jego psychika, to sie nadaje do Super Aguri-Honda, szkoda Kimiego. :-D i do następnego Gp.
Nogal
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
Nogal 2008-03-16 08:08
BMW jest napalone jak szczerbaty na suchary - wyjechał SC i sie napalili i zupełnie niepotrzebnie ściągnęli Kubicę... Moze mają szybki wóz, ale po raz kolejny okazało się, że doświadczenie strategów ma w F1 niesamowite znaczenie.
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
MentorFermenton 2008-03-16 08:16
No więc tak jak mówiłem. Podjęte ryzyko to strategia, a nie wejście w zakręt drodzy Panowie... Najlżejszy bolid w stawce. Taktyka dobra w przypadku wygranego PP. Można się było spodziewać takiego przebiegu. Pech w końcówce. Heidfeld jako lider będzie jeździł zgodnie z optymalną strategią. RK albo zostanie triumfatorem albo będzie dostawał po 2 / 3 lub 4 pkt. Pozdrawiam
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
Bartek. 2008-03-16 08:18
BMW ma daleko w tyle Kubice, dla nich najważniejszy jest Heidfeld. Kubica w BMW jest pewnie tylko na doczepke wzieli go pewnie tylko dla tego że chcieli mieć kogoś co do czasu do czasu zdobędzie punkty a nie żeby zajmował dobre miejsca. Jak tylko wywalczy pole startowe przed Heidfeldem w kwalifikacjach to wybierają mu strategie taką żeby uplasował się co najmniej za Heidfeldem, ale niekiedy pojedzie źle i Robert jest przed nim :-)
kamil7711
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
kamil7711 2008-03-16 08:28
Wygląda to tak , że na Robercie "eksperymentuje się " taktyki a Nick jedzie "swoje" po pewną lokatę ............Czas pokaże , czy to się zmieni na korzyść Roberta
rogerus72
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
rogerus72 2008-03-16 08:48
Nogal, zgadzam się. po jaką cholerę zmieniać taktykę w trakcie wyścigu? mogłaby byc dobra miejscówa Roberta, a tak to znów nie dojechał:-( no dobra, nie z własnej winy tylko Nakajimy;-) gdyby nie obecność Rosberga na pudle, to wyglądało by ono paskudnie. HAMilton i Dick Nick.... fuj
Brasiu
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
Brasiu 2008-03-16 09:06
szkoda... w typowaniu trafiłęm tylko 1 Ham i 5 Kov. A Nakajimą powinni się zając sędziowie... Gdyby to był Ham pewnie nie dojechałby do mety.
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
bodzio1066 2008-03-16 09:19
Robert był,jest i będzie traktowany w BMW jak królik doświadczalny.Nie ma dla Niego przyszłości u niemców
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
waflon14 2008-03-16 09:34
W sumie to już wole żeby KUBICA jeździł z Alonso w Renault bo w BMW nie ma dla niego przyszłości! Szkoda mi go
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
michal133 2008-03-16 11:32
bmw wy cioty kiedys mowiliscie ze bedziecie wspierac tego ktory bedzie mial lepsze pole startowe a tu znow robert bedzie krulikiem doswiadczalnym a haidfeld tylko bedzie sobie podium zdobywal poco zmieniac taktyke komus w wyscigu jak jedzie na drugiej pozycji chyba po to zeby haidfeld mial ulatwione zadanie a moze jeszcze przed wyscigiem mowia robertowi zeby zwolnij jak bedzie przed haidfeldem zeby go puscil minus dla bmw
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
andrzej2 2008-03-16 11:47
niestety ale taka jest prawda. sam Robert byl mocno zdziwiony ze kazali mu zjechac na 2 pit dolali pod korek i zalozyli miekkie gumy gdy do konca bylo 30 kolek 8-) dno dna i wodorosty.tyle mozna powiedziec o fachowcach bmw gdyby 2 pit zrobil ok 3 kolka przed pupilkiem spokojnie bylby 4 jezeli nie 3 i na bank uniknalby zdarzenia z samurajem rece opadaja.Robert jest za grzeczny ale w wywiadzie widac bylo ze jest solidnie wkur*****
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
kibic_renault 2008-03-16 13:07
Tak, teraz sie wszyscy popłaczcie...;-) Heidfeld jechał dobrze, Alonso też nieżle, ten pit troche do dupy, ale jakby japoniec nie pocałował go głeboko gdzieś to mogło być to 4.miejsce, gdyby oczywiscie opony wytrzymały te 10 okr.;-)
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
sman02 2008-03-16 13:08
Brawo Robert mimo wszystko świetnie sie spisał BMW daleko z taką taktyka nie zajedzie. Oni muszą zrozumieć ze jak nie będą eksperymentować z Kubicą to mają szanse na 2 miejsce w klasyfikacji konstruktorów.
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
michal133 2008-03-16 13:19
zobaczycie w malezji zapewne znow powalczy kubica o pierwsza linie i zapewne tu bmw nie popelni bledu z taktyka obaj beda mieli taka sama taktyke roznica 2 okrazen paliwa
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
andrzej2 2008-03-16 17:28
chcesz wiadro, bo ja plakac nie zamierzam tyle ze dla mnie zawsze szkop bedzie szkopem i nigdy gdy bedzie mial do wyboru Polaka i swojego nie bedzie ich traktowal TAK SAMO.o faworyzowaniu lepszego nawet tutaj nie wspominam !! ;-)
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
kibic_renault 2008-03-16 18:22
chcesz wiadro, bo ja plakac nie zamierzam tyle ze dla mnie zawsze szkop bedzie szkopem i nigdy gdy bedzie mial do wyboru Polaka i swojego nie bedzie ich traktowal TAK SAMO.o faworyzowaniu lepszego nawet tutaj nie wspominam !! ;-) Heh, to powiedz mi andrzeju dwa, dlaczego dr. Theissen nie zastąpił Kubicy przykładowo Vettelem albo Glockiem skoro tylko na niemieckich kierowcach mu zależy?;-)
Benelli
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
Benelli 2008-03-16 18:25
Faworyzowanie na pewno jest, tak samo by było jak by to był polski zespół to Kubica byłby kierowcą nr1.. Ale na pewno BMW nie działa celowo na nie korzyść Kubicy bo to jest w ich interesie być jak najwyżej w konstruktorach...
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
KlodiLDZ 2008-03-16 21:35
WItam Panowie chyba zapomnieliście że F1 to najbardziej komercyjny sport na świecie. Uważam że taktyka była OK tylko Robert zawiódł - wiem że już podniosłem wam ciśnienie ale zanim mnie zabijecie wysłuchajcie - taktyka, planowanie i komercja to to co robię na co dzień. BMW miało prawdopodobnie taki plan: Robert miał pierwszą linie(uczciwie ją wywalczył) więc miał super lekki bolid- mało paliwa- żeby przed pierwszym łukiem być na pierwszym miejscu i przez 16 kółek ciągnąć za sobą wszystkich po czym musiał zjechać do boxu dotankować i zmienić kapcie. Opowiadanie że BMW kiepsko rusza to nakręcanie propagandy pod ich chytry i słuszny plan, ale Robert zawiódł i nikt tego nie powie w mediach, tłumaczą zmianą taktyki ale to gówno prawda, te auta nie są ekonomiczne i jak ma mało paliwa to trzeba dotankować żeby dalej jechać. BMW na pewno nie wsadzałoby sobie grabi w tyłek pogrążając Roberta. Ten sport to komercja pamiętajcie plan jest taki żeby było dużo - jak najwięcej danego teamu w mediach. Pozdrawiam
Nogal
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
Nogal 2008-03-16 22:07
Po pierwsze Robert miał niewiele mniej paliwa od Hamiltona. Po drugie, po pierwszym postoju miał paliwa na 3 okrążenia mniej niż Nick. Czyli zamiast jechać i pozwolić Robertowi zrobić swoje, podczas drugiego okresu neutralizacji chłopaki się podniecili i podjęli ryzyko. Fajnie, ale jeśli chcą wygrać to może niech też zdadzą się na kierowcę, a nie na strategiczną ruletkę. Postawili wszystko na jedną kartę, ale wg mnie zupełnie niepotrzebnie - nie na tym etapie sezonu. Wg mnie BMW będzie miało jeszcze kilka - znacznie lepszych - okazji na wygranie wyścigu. Tyle - niestety po raz kolejny BMW nie pozwoliło Robertowi wykonać swojej roboty - zaczyna mnie to już denerwować.
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
chicken89 2008-03-16 22:33
Przyznam, że BMW trochę zaryzykowało z taktyką Roberta podczas neutralizacji, ale podczas zimy też zaryzykowali i radykalnie zmieniło aerodynamikę bolidu- raz ryzyko się opłaca, a raz nie. Myślę, że następnym razem będzie dobrze, ale jak sam Robert powiedział problem był też z mocą w silniku więc myślę, że to jest powód, który spowodował spadek Roberta na dalszą pozycję. W Malezji będzie lepiej, bo Robert świetnie jeździ i jeszcze nie raz pokaże na co go stać!
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
andrzej2 2008-03-17 00:24
chcesz wiadro, bo ja plakac nie zamierzam tyle ze dla mnie zawsze szkop bedzie szkopem i nigdy gdy bedzie mial do wyboru Polaka i swojego nie bedzie ich traktowal TAK SAMO.o faworyzowaniu lepszego nawet tutaj nie wspominam !! ;-) Heh, to powiedz mi andrzeju dwa, dlaczego dr. Theissen nie zastąpił Kubicy przykładowo Vettelem albo Glockiem skoro tylko na niemieckich kierowcach mu zależy?;-)to pozostanie zagadka.moze oni nie mowili dzien dobry ;-) zartuje a juz serio to mam uczulenie na szkopow i nic nie jest w stanie tego zmienic.ja nie wymagam aby Robert byl faworyzowany.bede zadowolony jak pozwola mu jechac tak jak on chce bo wiem ze sobie poradzi juz samo zdziwienie Roberta ktory mowi o 2 picie ze niczego dobrego to nie zapowiadalo mowi wszystko co on o tej taktyce sadzi
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
Endriu79 2008-03-17 03:37
GP Australii okazało się wielkim testem możliwości i niezawodności bolidów a także sprawdzianem dla kierowców związanym z brakiem kontroli trakcji w tym sezonie . Po obejrzeniu wyścigu na żywo musiałem obejrzeć jeszcze raz, bo to, co ujrzały moje gały to było nie do pomyślenia! Obydwa bolidy Ferrari umarły! Raikkonen i Massa kręcili piruety aż ciarki po plecach przechodziły. Pan Maylander mógł się pochwalić kilkukrotnie nowym samochodem bezpieczeństwa SL63 AMG. Obyśmy nie musieli oglądać karetki C63AMG. O strategii dla Roberta nie będę się wypowiadał, bo szkoda słów. Ale były pozytywne aspekty. Dobre tempo bolidów i bardzo ładna jazda obydwu kierowców BMW. Heidfeld trochę za ostrożnie, Kubica ładnie jak na jazdę defektem przepustnicy. Widać, że dobrze czuje bolid i brak TC mu nie przeszkadza. Alonso jechał jak na mistrza przystało, przynajmniej było komu kibicować jak Robert i Ferrari odpadło. O jednym chciałbym się przekonać a mianowicie jak sobie będzie radził Hamilton jadący za bolidami Ferrari czy BMW?? Po czasach było widać, że brak TC mu nie przeszkadza ale wiemy wszyscy że to niezły nerwusek. :-)) Już się nie mogę doczekać GP Malezji-tam też się będzie działo!!!! Pozdrawiam
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
bozeton 2008-03-17 10:02
nie umiem juz patrzec na taktyke BMW, Kubica nigdy nie bedzie numerem 1 w tym team'ie...
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
8konrad888 2008-03-17 10:52
Po 1 po pierwszym postoju Kubice dotankowali i załozyli mu twarde opony( z moich wyliczen wychodzi ze mial 103.2 litra paliwa czyli gdzies okolo 120-130 km mugl przejechac gdzies z 22-24 okrazenia) wiec niewiem po co go wolali 2 raz do boksu po okolo 10 okrazeniach w tym jechali za safty carem wiec opony mu sie nie zuzywały za bardzo i nagle go znow zdjeli z toru dotankowali i dali mu opony ktore niewytrzymuja dluzszych dystansow wiec niewidze w tym nic dobrego dla Roberta.
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
tomaszekeng 2008-03-19 12:04
nikt niepisze o Hmiltonie.On pokazal w nowym bolidzie bez kontroli trakcji,jak sie jezdzi -bo raikonen,mial jakies male problemy z panowaniem nad bolidem.tyle razy SC a on za kazdym razem odchodzil od reszty jak perszing .brawo hamilton tak jezdza najlepsi.robert jest dyskryminowany.zastanawiam sie czy czuje to lub wie o tym .bo przecierz w tylu wyscigach mial problemy z autem a nick niemial.moze zgodzil sie na takie warunki???
Grand Prix Australii: Triumf Hamiltona, pech Kubicy
Endriu79 2008-03-19 20:09
tomaszekeng - Ja napisze ;-) Hamilton ani razu nie był w takiej sytuacji jak Raikonen i nie musiał nikogo wyprzedzać i walczyć o miejsce w stawce! Jeżeli pójdzie mu nie tak w Q3 i zacznie z 4 lub 5 pozycji to podejrzewam, że popisze się tak jak na Interlagos. Aha no przecierz dojdzie mu kolejny stres w postaci braku TC. Na bank zostanie kosiarzem trawników. Pozdrawiam