Glock usatysfakcjonowany miejscem na podium

Timo Glock nie kryje satysfakcji z trzeciego miejsca na Grand Prix Malezji. Dla Niemca jest to drugie podium w karierze.

Podczas "deszczowych" zawodów zespół Toyoty nie dał się ponieść emocjom. Większość drużyn postawiła na deszczowe opony, tymczasem Glockowi założono komplet przejściowy. Dzięki temu 27-latek mógł kręcić czasy nawet o 10 sekund lepsze niż jego rywale, przez pewien czas przewodząc wyścigowi. "Grand Prix Malezji było jednym z najbardziej nieprzewidywalnych wyścigów, ale jednocześnie były to chyba moje najlepsze zawody" - stwierdził Glock.

"Miałem fatalny start. do tej pory nie wiem w jaki sposób straciłem tyle pozycji. Po pierwszym zakręcie zobaczyłem, że Alonso i Raikkonen jadą przede mną. Skąd oni się tam wzięli? Wydaje mi się, że ostatecznie wylądowałem na 8 pozycji."

"Jazda w środku stawki nie należy do najłatwiejszych. Po kilku okrążeniach zauważyłem, że chmury nad torem ciemnieją. Zespół powiedział mi, że zacznie padać w przeciągu kilku minut."

"Zbliżał się mój pierwszy pit-stop, więc postanowiłem zaryzykować i nałożyć opony przejściowe. Widziałem, że jeszcze nie czas na deszczówki. Późniejsze wypadki przyznały mi rację." Kierowca Toyoty przyznał, że w momencie kiedy wyścig został przerwany, nie był do końca pewny, którą pozycję zajmuje.

"Jechałem za samochodem bezpieczeństwa i zastanawiałem się które mam miejsce. Inżynier wyścigowy powiedział mi, że przed zjazdem do alei serwisowej byłem na prowadzeniu. Myślałem, że nadal jestem pierwszy więc jechałem ostrożnie, aby oszczędzać opony."

"Potem zobaczyłem, że Jenson wjeżdża przede mnie więc pomyślałem, że jestem drugi. Kiedy czekałem na wznowienie wyścigu mój zespół potwierdził, że jestem drugi. Dopiero później okazało się, że jestem trzeci. Mam nadzieję, że niżej nie spadnę" - żartował kierowca Toyoty.