Glock nie żałuje swojej decyzji

Timo Glock nie żałuje swojej decyzji o przejściu do drużyny Manor/Virgin, ale zdaje sobie sprawę, że przyszły rok może być dla niego ciężki.

Po wycofaniu się z Formuły 1 dotychczasowego pracodawcy Niemca, koncernu Toyoty, wiele osób spekulowało, że dołączy on do Renault jako partner Roberta Kubicy. Tym bardziej zaskakującą wiadomością było przejście Glocka do Manor/Virgin.

27-latek w wywiadzie dla Auto Bild stwierdził, że było to dobre posunięcie w jego karierze.

"Niektórzy uważają, że to jest początek mojego końca. Miałem w swojej karierze wzloty i upadki, a przejście do Manor/Virgin było decyzją przyszłościową" - uważa Glock. "Moim zdaniem Formuła 1 po raz kolejny wchodzi w okres, gdzie to zespoły niezależne będą nadawać ton."

"Mój nowy zespół, to grupa zarówno młodych jak i doświadczonych ludzi. Przez pierwsze dwa lata możemy być obiektem drwin, na sukcesy trzeba będzie poczekać." "Ja wolę jednak poczekać na sukcesy, niż od razu wsiadać do zwycięskiego bolidu."