Glock: Moje 12. miejsce w GP Singapuru jest warte 10 milionów euro

Wczorajsze GP Singapuru miało wielu zwycięzców i przegranych. Cichy, ale wyjątkowo cenny triumf na ulicznym torze Marina Bay odniósł Timo Glock. Przecinając metę jako dwunasty, Niemiec wywindował zespół Marussii na okupowane do tej pory przez Caterhama 10. miejsce w klasyfikacji generalnej konstruktorów - ostatnie premiowane otrzymaniem części dochodów Formuły 1 po zakończeniu sezonu. Chociaż nie zdobył ani jednego punktu, Glock być może zarobił dla swojego teamu wydającego ponoć tylko 40 milionów euro rocznie jedną czwartą jego budżetu.

„Ta dwunasta pozycja jest na ten moment warta 10 milionów euro!" - mówił rozradowany Timo. Uzyskać znakomity wynik pomogło Glockowi odpadnięcie aż siedmiu kierowców, ale swojego sukcesu lider Marussii nie zawdzięcza jedynie szczęściu. W czystej walce pokonał bowiem m. in. Heikkiego Kovalainena. „Przez ostatnie cztery miesiące naprawdę podogoniliśmy Caterhama i ten rezultat jest miłą nagrodą dla całej stajni, bo to nie było łatwe". - wyjaśniał Timo.

„Cieszymy się chwilą, ale będziemy dalej naciskać. Oczywiście musimy utrzymać tą 10. pozycję do samego końca mistrzostw. Wierzę, że możemy tego dokonać". - dodał.