Formuła 1 » Aktualności F1 » Gasly najadł się największego strachu w karierze

Gasly najadł się największego strachu w karierze
2018-04-28 - G. Filiks Tagi: Toro Rosso, Formuła 1, Azerbejdżan, Baku, Hartley, Gasly
Pierre Gasly omal nie wpadł z ogromną prędkością na zespołowego partnera z Toro Rosso - Brendona Hartleya w kwalifikacjach Formuły 1 do wyścigu o GP Azerbejdżanu. Zszokowany Francuz nazwał groźny incydent najbardziej przerażającym momentem w swojej dotychczasowej karierze.
Zawodnicy juniorskiej ekipy Red Bulla mieli głupią stłuczkę dwa tygodnie temu w Chinach. Dziś mogło dojść między nimi do kolejnej kraksy, dużo poważniejszej.
Rozpędzony Gasly cudem uniknął wjechania z impetem w Hartleya, który podążał wolnym tempem, bo dotknął bariery i przebił sobie oponę. Młodszy z nowej dwójki reprezentantów włoskiej stajni opowiadał mediom, jak w wyobraźni już widział siebie w powietrzu.
Gasly może cieszyć się, że jest cały, ale przez dramatyczne zajście wypadł z toru, stracił szybkie okrążenie i razem z Hartleyem odpadł w Q1.
„Byłem naprawdę przerażony". - przyznał. „To był najbardziej przerażający moment w mojej karierze". „(...) Okrążenie układało mi się ładnie - byłem szybszy o 0,7 sekundy od mojego najlepszego kółka".
„Nie wiem co stało się z Brendonem, ale zwolnił ogromnie przed piętnastym zakrętem".
„Ja jechałem 320km/h i zobaczyłem, że on prawie się zatrzymał. Więc próbowałem go ominąć, ale byłem przekonany, że się rozbiję. Już widziałem się w powietrzu. Nie wiem, jak uniknąłem wypadku, ale to był dość straszny moment".
Hartley wziął na siebie odpowiedzialność za zdarzenie i przepraszał.
„Po dotknięciu ściany początkowo nie sądziłem, że jest coś nie tak. Nadal cisnąłem. Wtedy na bardzo szybkim zakręcie w lewo zdałem sobie sprawę, że jest jakiś duży problem, więc zwolniłem natychmiast, chcąc zobaczyć, co się dzieje". - opowiadał.
„Nie wiedziałem, że Pierre jest tak blisko za mną. Gdy spojrzałem w lusterka, chciałem skręcić w tę samą stronę, co on".„Oczywiście jestem mu winny wielkie przeprosiny, że tak wszedłem w drogę i prawie spowodowałem duży wypadek. Jestem rozczarowany tą sytuacją. To nie był dobry dzień".
„Wszystko zdarzyło się bardzo szybko. Powinienem był bardziej uważać i ustąpić miejsca, więc to moja wina".
Gasly dodał: „Jestem przekonany, że nie zrobił tego celowo, to na pewno. Ale był na linii jazdy i nie wiedziałem, czy skręci w lewo, czy w prawo. Więc może następnym razem musimy mieć większy odstęp między bolidami, aby nie dochodziło do takich sytuacji".„Szkoda, bo z łatwością weszlibyśmy do Q2, a tak zaczniemy jutrzejszy wyścig z naprawdę odległej pozycji".
Gasly ustawi się na 17. polu. Hartley na 19.
Zawodnicy juniorskiej ekipy Red Bulla mieli głupią stłuczkę dwa tygodnie temu w Chinach. Dziś mogło dojść między nimi do kolejnej kraksy, dużo poważniejszej.
Rozpędzony Gasly cudem uniknął wjechania z impetem w Hartleya, który podążał wolnym tempem, bo dotknął bariery i przebił sobie oponę. Młodszy z nowej dwójki reprezentantów włoskiej stajni opowiadał mediom, jak w wyobraźni już widział siebie w powietrzu.
Gasly może cieszyć się, że jest cały, ale przez dramatyczne zajście wypadł z toru, stracił szybkie okrążenie i razem z Hartleyem odpadł w Q1.
„Byłem naprawdę przerażony". - przyznał. „To był najbardziej przerażający moment w mojej karierze". „(...) Okrążenie układało mi się ładnie - byłem szybszy o 0,7 sekundy od mojego najlepszego kółka".
„Nie wiem co stało się z Brendonem, ale zwolnił ogromnie przed piętnastym zakrętem".
„Ja jechałem 320km/h i zobaczyłem, że on prawie się zatrzymał. Więc próbowałem go ominąć, ale byłem przekonany, że się rozbiję. Już widziałem się w powietrzu. Nie wiem, jak uniknąłem wypadku, ale to był dość straszny moment".
„Po dotknięciu ściany początkowo nie sądziłem, że jest coś nie tak. Nadal cisnąłem. Wtedy na bardzo szybkim zakręcie w lewo zdałem sobie sprawę, że jest jakiś duży problem, więc zwolniłem natychmiast, chcąc zobaczyć, co się dzieje". - opowiadał.
„Nie wiedziałem, że Pierre jest tak blisko za mną. Gdy spojrzałem w lusterka, chciałem skręcić w tę samą stronę, co on".„Oczywiście jestem mu winny wielkie przeprosiny, że tak wszedłem w drogę i prawie spowodowałem duży wypadek. Jestem rozczarowany tą sytuacją. To nie był dobry dzień".
„Wszystko zdarzyło się bardzo szybko. Powinienem był bardziej uważać i ustąpić miejsca, więc to moja wina".
Gasly dodał: „Jestem przekonany, że nie zrobił tego celowo, to na pewno. Ale był na linii jazdy i nie wiedziałem, czy skręci w lewo, czy w prawo. Więc może następnym razem musimy mieć większy odstęp między bolidami, aby nie dochodziło do takich sytuacji".„Szkoda, bo z łatwością weszlibyśmy do Q2, a tak zaczniemy jutrzejszy wyścig z naprawdę odległej pozycji".
Gasly ustawi się na 17. polu. Hartley na 19.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
3
Komentarze do:
Gasly najadł się największego strachu w karierze
Gasly najadł się największego strachu w karierze
Rako 2018-04-28 23:09
Szkoda mi Hartleya, ale jest szalenie zakręcony i mogło dojść do sporej tragedii. Coraz większą presję ma na barkach i kiepsko sobie z tym radzi.
Podobne: Gasly najadł się największego strachu w karierze




Podobne galerie: Gasly najadł się największego strachu w karierze



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć