GP Singapuru 2012 - podsumowanie wideo

Wczorajszy wyścig na ulicznym torze Marina Bay okazał się ciężką przeprawą dla kierowców oraz bolidów. Nocne zmagania obfitowały w błędy zawodników i awarie sprzętu. Prześledźmy przebieg singapurskiej rywalizacji raz jeszcze.Na starcie nie doszło do większych przetasowań. Ruszający z 2. pola Pastor Maldonado dał się wyprzedzić Sebastianowi Vettelowi i Jensonowi Buttonowi. Piąty Fernando Alonso na chwilę spadł za Paula di Restę, ale szybko odzyskał pozycję. Tymczasem startujący z 13. pola Felipe Massa przebił oponę i po jej wymianie znalazł się na końcu stawki. Pierwsze miejsce pewnie obronił Lewis Hamilton.Powtórka startu z różnych kamer, m. in. tych zamontowanych na bolidach kierowców Williamsa. Podczas gdy Maldonado spadł o 2 miejsca, ruszający z 22. pola Bruno Senna zyskał cztery lokaty. Brazylijczyk awansował w klasyfikacji mimo że został wypchnięty z toru przez Daniela Ricciardo i musiał omijać sypiące się przed nim odłamki innych aut.Senna nie poprzestał na udanym starcie. Po kilku okrążeniach ładnym manewrem wyprzedził Heikki Kovalainena.Chwilę potem Timo Glock otarł Marussię o barierę, szczęśliwie bez konsekwencji. Poza tym drobnym incydentem, dla Niemca był to niezwykle udany wyścig, zwieńczony 12. lokatą, która wywindowała jego zespół na 10. miejsce klasyfikacji generalnej konstruktorów.Podczas 22. okrążenia kibice Hamiltona zamarli. Brytyjczyk pewnie prowadząc stawkę napotkał defekt skrzyni biegów i musiał się wycofać. Nowym liderem został Vettel.Po drugiej serii pit-stopów Alonso zaczął dobierać się do Maldonado, bądź co bądź bezskutecznie. Niedługo później Wenezuelczyk odpadł jednak z wyścigu przez awarię hydrauliki. Tymczasem Narain Karthikeyan zakończył swój występ tam, gdzie ścianę pocałował Glock. Do akcji musiał przystąpić samochód bezpieczeństwa.W trakcie neutralizacji miejsce miała groźna sytuacja z udziałem Vettela i Jensona Buttona. Hamując w nieoczekiwanym momencie, kierowca Red Bulla omal nie spowodował kolizji z zawodnikiem McLarena. Wypadkowi zapobiegł refleks Buttona.Tuż po restarcie doszło do największej kraksy wyścigu. Michael Schumacher na dużym dohamowaniu staranował walczącego o punkty Jeana-Erika Vergne. Obaj panowie odpadli ze zmagań, a na tor wrócił safety car.Cztery kółka później, gdy wyścig znowu ruszył, chwile grozy przeżył odrabiający straty z początku zawodów Massa. Brazylijczyk próbując odebrać rodakowi Sennie 9. miejsce, został wciśnięty na ścianę, po kontakcie z którą złapał duży uślizg, cudem ratując swoje Ferrari przed rozbiciem.Na finałowym etapie zawodów bałaganić zaczęli kierowcy Saubera i Nico Hulkenberg. Najpierw z reprezentantem Force India starł się Sergio Perez......potem Kamui Kobayashi. Druga stłuczka zmusiła Niemca i Japończyka do wykonania nadplanowego pit-stopu. Pierwszy przebił oponę, drugi poważnie uszkodził przednie skrzydło.Tuż przed końcem raz jeszcze tego weekendu ścianę pocałował Senna. Pokazany incydent nie pozwolił mu przeciąć mety.Wyścig wygrał Vettel, przed Buttonem i Alonso. Na czwartej pozycji dojechał di Resta, piątej Nico Rosberg. Szósty był Kimi Raikkonen, siódmy Romain Grosjean, ósmy Massa, dziewiąty Ricciardo, a punktowaną dziesiątkę zamknął Webber. Australijczykowi doliczono jednak 20 sekund za wyprzedzenie Kobayashiego poza torem, przez co spadł na 11. lokatę - za Pereza.Podsumowanie kończymy filmikiem z najważniejszymi wydarzeniami w telegraficznym skrócie.