Formuła 1 obiecuje dalej mieć "ładne dziewczyny" na wyścigach

Formuła 1 mimo rezygnacji z grid girls dalej będzie cieszyć oko atrakcyjnymi kobietami, obiecuje zarządzający nią Chase Carey.

Jak już informowaliśmy, nowe władze F1 chcąc iść z duchem czasu postanowiły zakończyć w mistrzostwach tradycję "przyozdabiania" wyścigów dziewczynami trzymającymi numery startowe kierowców. Od sezonu 2018 zamiast grid girls na starcie będą obecne dzieci.

Pozbycie się pań krytykuje wielu fanów.

Carey tłumaczy, że tak naprawdę też jest za grid girls, ale nie mógł pozostać obojętny na głos ich przeciwników, którzy w odczuciu 64-latka mieli zdecydowaną przewagę liczebną nad zwolennikami. Niemniej jednak Amerykanin uspokaja, że królowa sportów motorowych pozostanie światem nie tylko szybkich samochodów, ale również pięknych kobiet.

„Sądzę, że reakcja (na rezygnację z grid girls - red.) jest taka, jakiej się spodziewaliśmy". - mówi. „W rzeczywistości, gdyby zależało to tylko ode mnie, osobiście lubię grid girls. Ale podjęliśmy decyzję nie dla mnie, a dla kibiców".

„(...) Myślę, że jeśli masz tak wiele osób, ile widziałem, które naprawdę uważały tę tradycję za przestarzałą i niepasującą do dzisiejszego sportu, trzeba zdawać sobie z tego sprawę. Grono osób, które stały po drugiej stronie i namiętnie popierały dziewczyny, było dużo mniejsze".

„Pozostaniemy glamour. Będziemy dalej mieć ładne dziewczyny na wyścigach. Są częścią naszego życia i przyczyniają się do tego, że nasz sport jest tak wyjątkowy".

„(...) Ale myślę, że musisz dalej się rozwijać. Dzisiejszy świat ma oczywiście inną wrażliwość niż ten sprzed 10-12 lat. Nie wydaje mi się, że trzeba być upartym. (...) Lecz wciąż będziemy sportem z urokiem, z emocjami - i z ładnymi dziewczynami". - powtórzył.