Formuła 1 » Aktualności F1 » Formuła 1 chce z powrotem ścigać się w Afryce

Formuła 1 chce z powrotem ścigać się w Afryce
2019-03-13 - G. Filiks Tagi: Formuła 1, Grand Prix, Kalendarz F1, Wyścig F1, Afryka
Formuła 1 myśli o ponownym rozgrywaniu wyścigu w Afryce.
Zarządzające mistrzostwami amerykańskie Liberty Media intensywnie pracuje nad wzbogaceniem kalendarza zawodów o nowe tory. I już odniosło pierwszy sukces. W 2020 roku odbędzie się inauguracyjne Grand Prix w Wietnamie. Od dawna wiadomo, że szefowie F1 są zainteresowani również m. in. pozyskaniem drugich zawodów w Stanach Zjednoczonych i Chinach, czy reaktywacją GP Holandii. Teraz okazało się, iż kusi ich także Afryka.
Zobacz także: Wymarzony kalendarz F1 wg fanów »
„Dalej pracujemy nad wyścigiem w Miami (który pierwotnie miał zostać włączony do kalendarza na sezon 2019 - red.), ale towarzyszy mu wiele przeszkód". - tłumaczył dyrektor generalny Liberty Media, Greg Maffei.
„Rozglądaliśmy się za alternatywami w USA, włączając w to Las Vegas. Analizowaliśmy też inne alternatywy w Afryce". „(...) Zawsze starasz się równoważyć umacnianie swojej pozycji tam, gdzie jest silna, gdzie są twoje korzenie - mam na myśli Europę Zachodnią - z ekspansją na nowe tereny. Przykładem jest GP w Wietnamie, potencjalnie drugi wyścig w Chinach, potencjalnie wyścig w Afryce".
Maffei dodał jednak, że F1 jeszcze nie jest gotowa, by ogłosić jakiekolwiek następne nowe zawody.
Królowa sportów motorowych ostatni raz wystartowała w Afryce w 1993 roku, rozgrywając GP RPA na torze Kyalami.
Pięć wyścigów bez kontraktu
Być może jednak ważniejszy jest fakt, że aż pięć wyścigów w tegorocznym kalendarzu nadal nie ma umowy z F1 na kolejne lata. To GP Hiszpanii, GP Wielkiej Brytanii, GP Niemiec, GP Włoch oraz GP Meksyku. Przyszłość każdych z tych zawodów stoi pod znakiem zapytania.Maffei obarczył częściową winą za trudności w negocjacjach z organizatorami powyższych eliminacji byłego szefa mistrzostw, Berniego Ecclestone'a. Brytyjczyk bowiem najpierw wycisnął z nich wielkie pieniądze, a później zaczął opowiadać, że przepłacają za F1. Między innymi dlatego promotorzy dziś ostro walczą o znacznie lepsze warunki finansowe.
„Bernie zrobił bardzo dobrą robotę, prawdopodobnie zbyt dobrą, wydrenował kieszenie promotorów". - mówił Maffei.
„Teraz dużo nam się obrywa. Dlatego, że działamy publicznie, więc można zobaczyć wysokość stawek za wyścigi, jak i dlatego, że Bernie zasugerował wielu organizatorom, iż przepłacali. To nie pomogło".
„Sprawę dodatkowo pogarszają rządy, próbujące wycofać dofinansowanie dla wyścigów. W Meksyku, w innych miejscach - Hiszpanii. To stawia przed nami pewne wyzwania".
Zarządzające mistrzostwami amerykańskie Liberty Media intensywnie pracuje nad wzbogaceniem kalendarza zawodów o nowe tory. I już odniosło pierwszy sukces. W 2020 roku odbędzie się inauguracyjne Grand Prix w Wietnamie. Od dawna wiadomo, że szefowie F1 są zainteresowani również m. in. pozyskaniem drugich zawodów w Stanach Zjednoczonych i Chinach, czy reaktywacją GP Holandii. Teraz okazało się, iż kusi ich także Afryka.
Zobacz także: Wymarzony kalendarz F1 wg fanów »
„Dalej pracujemy nad wyścigiem w Miami (który pierwotnie miał zostać włączony do kalendarza na sezon 2019 - red.), ale towarzyszy mu wiele przeszkód". - tłumaczył dyrektor generalny Liberty Media, Greg Maffei.
„Rozglądaliśmy się za alternatywami w USA, włączając w to Las Vegas. Analizowaliśmy też inne alternatywy w Afryce". „(...) Zawsze starasz się równoważyć umacnianie swojej pozycji tam, gdzie jest silna, gdzie są twoje korzenie - mam na myśli Europę Zachodnią - z ekspansją na nowe tereny. Przykładem jest GP w Wietnamie, potencjalnie drugi wyścig w Chinach, potencjalnie wyścig w Afryce".
Maffei dodał jednak, że F1 jeszcze nie jest gotowa, by ogłosić jakiekolwiek następne nowe zawody.
Królowa sportów motorowych ostatni raz wystartowała w Afryce w 1993 roku, rozgrywając GP RPA na torze Kyalami.
Pięć wyścigów bez kontraktu
Być może jednak ważniejszy jest fakt, że aż pięć wyścigów w tegorocznym kalendarzu nadal nie ma umowy z F1 na kolejne lata. To GP Hiszpanii, GP Wielkiej Brytanii, GP Niemiec, GP Włoch oraz GP Meksyku. Przyszłość każdych z tych zawodów stoi pod znakiem zapytania.Maffei obarczył częściową winą za trudności w negocjacjach z organizatorami powyższych eliminacji byłego szefa mistrzostw, Berniego Ecclestone'a. Brytyjczyk bowiem najpierw wycisnął z nich wielkie pieniądze, a później zaczął opowiadać, że przepłacają za F1. Między innymi dlatego promotorzy dziś ostro walczą o znacznie lepsze warunki finansowe.
„Bernie zrobił bardzo dobrą robotę, prawdopodobnie zbyt dobrą, wydrenował kieszenie promotorów". - mówił Maffei.
„Teraz dużo nam się obrywa. Dlatego, że działamy publicznie, więc można zobaczyć wysokość stawek za wyścigi, jak i dlatego, że Bernie zasugerował wielu organizatorom, iż przepłacali. To nie pomogło".
„Sprawę dodatkowo pogarszają rządy, próbujące wycofać dofinansowanie dla wyścigów. W Meksyku, w innych miejscach - Hiszpanii. To stawia przed nami pewne wyzwania".
źródło: motorsport.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Formuła 1 chce z powrotem ścigać się w Afryce
Podobne: Formuła 1 chce z powrotem ścigać się w Afryce




Podobne galerie: Formuła 1 chce z powrotem ścigać się w Afryce
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć