Force India o krok od stania się Aston Martinem

Aston Martin jest bliski wejścia do Formuły 1 na sezon 2016 jako zespół powstały z obecnego Force India.

Taka wiadomość gruchnęła na łamach uznanego serwisu Autosport.

O możliwości angażu Aston Martina w F1 spekulowano już kilka miesięcy temu, początkowo w kontekście ewentualnego partnerstwa z Red Bullem. Teraz Autosport twierdzi, że brytyjski producent luksusowo-sportowych samochodów jest o krok od osiągnięcia porozumienia z Force India.

Aston Martin ma narzucić ekipie nie tylko swoją nazwę, ale i nowe malowanie - razem ze szkocką whisky Johnnie Walker, szykowaną na kolejnego nowego sponsora stajni. Jeżeli współpraca dojdzie do skutku, bolid teamu podobno przyjmie barwy niebieską i złotą. Zespół dodatkowo będzie przekazywał swoją technologię z aut F1 do prac nad samochodami drogowymi Aston Martina.

Przygotowywane partnerstwo już zyskało "błogosławieństwo" Mercedesa, który jest dostawcą silników dla Force India i posiada 5 procent udziałów w Aston Martinie.

Szef Force India Vijay Mallya komentując sytuację powiedział: „Jeżeli jutro ktoś przyjdzie i zaproponuje mi dobre pieniądze za sponsoring tytularny, postaram się o zmianę nazwy teamu".

„Jeśli przyjdzie marka samochodowa i będę musiał zmienić nazwę ekipy, będę musiał zobaczyć, co to nam da".

„Za wcześnie o tym mówić, ale prowadzimy dyskusje".

„Jednak sprawa dojdzie do skutku dopiero gdy zostanie załatwiona. Nie lubię liczyć moich kurcząt zanim się wykluły".Perspektywa połączenia sił z Aston Martinem może tłumaczyć, dlaczego Force India stosunkowo szybko zdołało zatrzymać u siebie na następny rok Nico Hulkenberga i Sergio Pereza, choć potencjalnie obaj mogli być kandydatami do fabrycznego zespołu Renault, który ma zostać reaktywowany na bazie Lotusa. Hulkenberg niespodziewanie podpisał nawet dwuletnią umowę.Aston Martin już miał krótką przygodę z F1 w latach 1959-1960.

W królowej sportów motorowych ścigają się jego dwaj ważni rywale na rynku motoryzacyjnym - Ferrari i McLaren.