Ferrari zmienia osłonę turbosprężarki po groźbie protestu Mercedesa i Renault?

Ferrari dało za wygraną w toczącym się na zimowych testach Formuły 1 sporze o legalność osłony turbosprężarki ich nowego silnika, informuje niemiecki magazyn Auto Motor und Sport.

Pokrywa Scuderii jest lżejsza o 3 kilogramy niż odpowiednik tego elementu w jednostkach napędowych Mercedesa i Renault, które chcąc spełnić regulamin FIA, opracowały wyjątkowo mocne osłony, by w razie awarii turbosprężarki, rozpędzone metalowe elementy wału czy wirnika nie wydostały się na zewnątrz.

„Stałyby się pociskami, zagrażającymi również kibicom na trybunach". - ostrzega Auto Motor und Sport. Jednak Ferrari w zamian za zastosowanie zwykłej osłony stworzyło specjalny system natychmiast wyłączający turbosprężarkę, gdy ta zdradzi choćby najmniejszy sygnał niewłaściwego funkcjonowania.

FIA zaakceptowała rozwiązanie Włochów, ale zdaniem niemieckich dziennikarzy Mercedes z Renault nie złożyły broni i zagroziły oprotestowaniem osłony podczas inauguracji sezonu w Australii. Na skopiowanie koncepcji Scuderii zostało im zbyt mało czasu, bowiem homologacja silników nastąpi już 28 lutego. Według Auto Motor und Sport, Ferrari wobec takiego obrotu spraw zaczęło pracować nad wzmocnieniem swojej pokrywy. Gdyby FIA pod naciskiem zmieniła swoje stanowisko w trakcie sezonu i uznała silnik z Maranello jednak za niebezpieczny, teoretycznie kierowcy go używający mogliby zostać nawet wykluczeni z wyników wszystkich przejechanych do tego momentu wyścigów.