Ferrari potwierdza zainteresowanie Kubicą

Prezydent Ferrari - Luca di Montezemolo przyznał, że Robert Kubica ma szansę zastąpić Felipe Massę i od sezonu 2013 partnerować Fernando Alonso. Decyzję w sprawie zatrudnienia nowego kierowcy Scuderia chce podjąć dopiero pod koniec przyszłego roku, ponieważ do drzwi słynnego zespołu puka wielu kandydatów. „Za 12 miesięcy będziemy mieć wiele możliwości". - powiedział di Montezemolo. „To bardzo ważny wybór. Aktualnie jedynym problemem, który nas nie dotyczy, jest brak chętnych zawodników. Zobaczymy, jak potoczy się sprawa Kubicy, ponieważ liczę na jego powrót. W tym sezonie zaciekawił mnie także Nico Rosberg. Prezentował bardzo dobre osiągi. Są jeszcze tacy, których stać na wiele, ale nie dysponują konkurencyjnymi bolidami. Właśnie dlatego forsuję pomysł wystawiania trzech samochodów". Di Montezemolo nie odniósł się niestety do spekulacji mediów dotyczących domniemanego szykowania przez Scuderię programu pomocy dla Kubicy w powrocie za kierownicę, polegającym na umożliwieniu mu jeżdżenia czerwonym bolidem we Fiorano. Prezydent Ferrari raz jeszcze powtórzył natomiast swoje nawoływania do zmiany przepisów związanych z testowaniem. „To dziwne, że jeden z najbardziej profesjonalnych sportów na świecie nie pozwala uczestnikom ćwiczyć". - stwierdził. „To zła sytuacja dla naszych reprezentantów. Nie mogę jeździć we Fiorano, ale jestem zmuszony inwestować olbrzymie pieniądze w symulator. Tym sposobem tor Fiorano już nie daje żadnej przewagi, bo służy tylko wyścigom gokartów. W Europie znajduje się 100 torów, na których nie można testować. Dla przykładu, we Włoszech moglibyśmy mieć GP na Monzy, a jazdy testowe przeprowadzać w Mugello. W Wielkiej Brytanii rywalizować na Silverstone i testować na Brands Hatch. Zwiększyłoby to obecność Formuły Jeden w telewizji oraz mediach, a także jeszcze bardziej zachęciło sponsorów. Skorzystałyby również same tory". - wyliczał 64-latek.Di Montezemolo zdementował ponadto informacje, jakoby zamierzał objąć urząd prezydenta Włoch. „Przejście do polityki? Nie, zostaję w Ferrari". - zapewnił.