Fernando Alonso podpisał kontrakt z Ferrari?

Gorącą wiadomością w padoku podczas Grand Prix Monako było rzekome podpisanie kontraktu Fernando Alonso z Ferrari. Według plotek Hiszpan miałby we włoskim zespole w 2010 roku zastąpić Felipe Massę.

Jeśli kontrakt faktycznie został podpisany, oficjalnego potwierdzenia możemy spodziewać się najwcześniej w przyszłym roku, a do tego czasu z pewnością wielokrotnie obie strony będą dementować jego istnienie. Alonso po krótkiej przygodzie z McLarenem powrócił do Renault, gdzie dotychczas zdołał zdobyć zaledwie dziewięć punktów. W związku ze słabszą formą francuskiego zespołu od samego początku sezonu mówi się, że Hiszpan już po jednym sezonie opuści Renault, co rzekomo mają umożliwić mu odpowiednie zapisy w kontrakcie.

Całej sprawie pikanterii dodaje fakt, jakoby sponsor tytularny zespołu - grupa ING - również rozglądała się za nowymi „możliwościami” w Formule 1...

Sam Fernando Alonso nigdy nie zaprzeczał, że rozważy każdą ofertę, a w szczególności ofertę Ferrari, dla którego według Hiszpana chciałby jeździć każdy kierowca w Formule 1. Chociaż podpisanie kontraktu na rok 2010 wydaje się mało realne, dziś w Formule 1 zatrudnianie kierowców z takim wyprzedzeniem jest normalne. Mówi się, że kontrakt Kimiego Raikkonena z Ferrari został podpisany już w 2005 roku, zresztą podobnie jak kontrakt Alonso z McLarenem.

Włoska prasa ze zdziwieniem przyjęła jednak plotki o rzekomym podpisaniu kontraktu z Alonso twierdząc, że przyszłością Formuły 1 nie jest Hiszpan, a... Robert Kubica!

Przyszłość Roberta leży więc w rękach Kimiego Raikkonena, który kilkukrotnie przebąkiwał, że po sezonie 2009 mógłby zakończyć karierę.