FIA chce ograniczyć budżety do 110 milionów Euro

Zespoły Formuły 1 docelowo będą dysponować budżetami w wysokości 110 milionów euro, twierdzi brytyjski magazyn Autosport.

Odgórne ograniczenie budżetów zespołów F1 zostanie wprowadzone już w przyszłym sezonie. Autosport twierdzi, że w 2009 roku maksymalna wielkość budżetu będzie wynosić 175 milionów Euro, w 2010 140 milionów, aby w następnym spaść do docelowych 110 milionów.

Budżety te nie zawierałyby jednak wydatków na silniki, system odzyskiwania energii KERS, kosztów marketingowych oraz uposażeń kierowców i szefów zespołów.

„Proponowana na przyszły sezon wielkość budżetu jest realistyczna, jednak Honda ma wątpliwości związane z szybkością obniżania odgórnej granicy budżetów”, powiedział prezes Honda Racing F1, Nick Fry.

„Zbytnie ograniczenie budżetów może prowadzić do ukrywania niektórych kosztów oraz może być krzywdzące dla zespołów, które chcą inwestować w nowoczesne technologie.”

Tymczasem szef zespołu ING Renault F1, Flavio Briatore, twierdzi, że zaproponowane liczby nie mają sensu, ponieważ… jego zespół już dziś dysponuje mniejszym budżetem. „Już dziś mój budżet jest o 40% mniejszy”, powiedział Briatore. „Jeśli więc chciałbym trzymać się odgórnego poziomu, musiałbym wydawać więcej - to nonsens.”

„Formuła 1 jak każdy biznes rządzi się prawami ekonomii. Jeśli nie dziś, to jutro nas dopadną. Formuła 1 musi być konkurencyjna, bardziej efektowna i musi kosztować mniej.”

Prezydent zespołu Toyoty, John Howett, który dysponuje największym w stawce budżetem szacowanym na ponad 400 milionów dolarów, jest jednak przeciwnikiem odgórnego ograniczenia budżetów.

„Wszystko da się zrobić, pytanie brzmi tylko jak duży wpływ FIA chce mieć na to, co chcą robić zespoły. To moja największa obawa”, powiedział Howett.

„Problem tkwi w tym czy biznes będzie rozkwitał, jeśli będziemy się starali go bardziej ograniczyć. W końcu zazwyczaj konkurencja służy rozwojowi biznesu. Obawiam się, że ograniczenie budżetów będzie miało negatywny wpływ.”

Tymczasem szef McLarena, Ron Dennis, obawia się, że FIA po prostu nie będzie w stanie kontrolować wydatków zespołów.

„Patrzę na ograniczenie budżetów nie przez pryzmat przepisów, ale zdrowego rozsądku”, powiedział.

„Powinniśmy zadać sobie pytanie czy jesteśmy w stanie kontrolować koszty biorąc pod uwagę stopień skomplikowania naszego biznesu. Prowadzimy badania w laboratoriach na całym świecie i objęcie tego wszystkiego będzie bardzo skomplikowane.”

„Obawiam się po prostu kontroli kosztów, które ponoszone są w Niemczech, Chinach czy w Japonii. Jak to zrobić? Popieramy kontrolę kosztów w Formule 1, o ile jest wykonalna.”

Prezydent FIA, Max Mosley, tymczasem zdradził, że kontrolą kosztów zajmowałaby się specjalna komisja ds. finansów.