FIA: Wszystkie nowe bolidy są legalne

Podczas drugiego dnia przedsezonowych testów na tor Jerez zgodnie z zapowiedziami przybył delegat Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) - Charlie Whiting. Brytyjczyk sprawdził wszystkie nowe bolidy, nie znajdując w żadnym z nich rozwiązania łamiącego tegoroczne przepisy. „Aktualnie każdy wóz jest legalny". - powiedział. FIA miała obawy związane zwłaszcza z konstrukcją wydechów, ponieważ pojawiły się spekulacje, że czołowe teamy próbują obejść zakaz nadmuchu dyfuzora spalinami. Podejrzenia krążyły głównie wokół nowych aut McLarena i Ferrari, ale jak się okazało były one bezzasadne.

Zdaniem Adriana Neweya szum wokół wydechów jest zupełnie niepotrzebny, ponieważ obecne przepisy skutecznie uniemożliwiają jakiekolwiek wykorzystywanie gazów do poprawy właściwości aerodynamicznych pojazdów. „Teraz regulacje są bardzo restrykcyjne i precyzyjne". - stwierdził dyrektor techniczny Red Bull Racing. „Wszystkie możliwe sposoby na zbudowanie oraz umieszczenie wydechu nie różnią się zbytnio od siebie". Zakaz nadmuchu dyfuzora spalinami jest bez wątpienia sporym osłabieniem dla Czerwonych Byków, które swą zeszłoroczną dominację zbudowały właśnie na tej technologii. Niedawno FIA zadała mistrzom świata kolejny cios, zmieniając przepis dotyczący sztywności przedniego skrzydła.

W minionym sezonie przy zastosowaniu ciężaru 100 kilogramów płat mógł ugiąć się o 20 milimetrów. Teraz taki sam ładunek ma prawo zakrzywić skrzydło co najwyżej o 10 milimetrów. Istnieje zatem spore prawdopodobieństwo, że słynne elastyczne skrzydło Red Bulla zniknie z Formuły 1. Na decyzję Federacji narzekał nie tylko Newey, ale też dyrektor techniczny Toro Rosso - Giorgio Ascanelli.