F1 zaczyna być kontrolowana przez marki samochodowe wg Mosleya

Formuła 1 oddaje kontrolę nad sobą markom samochodowym w niej uczestniczącym, ostrzegł były prezydent Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) Max Mosley.

75-letni Brytyjczyk wezwał najważniejszą serię wyścigową do znalezienia na nowo niezależnego dostawcy silników, aby uniknąć sytuacji, w której prywatne zespoły są zależne od wielkich producentów jednostek napędowych. Aktualnie Red Bull wystawiający dwa teamy nie może pozyskać silnika w najnowszej specyfikacji ani od Mercedesa, ani od Ferrari i grozi mu przymusowe wycofanie się z rywalizacji po sezonie 2015 wobec braku motoru.

„Problem polega na tym, że musisz mieć niezależnego dostawcę, który mógłby zaopatrywać zespoły w silniki na zasadach handlowych". - tłumaczył Mosley w wywiadzie dla niemieckiego kanału telewizyjnego ZDF.

„Wielką siłą F1 od późnych lat 60' do niedawna było to, że mieliśmy firmy Cosworth, Mecachrome i inne konstruujące silniki, datego nie znajdowałeś się w rękach wielkich producentów".

„Gdy zaś masz jednego, dwóch albo nawet trzech producentów i należą do zarządu, wówczas pan Zetsche może porozmawiać z panem Marchionne albo panem Ghosnem i to oni kontrolują F1, nie ty".

„W takim momencie potrzeba posiadania niezależnego dostawcy silników staje się dojmująca".