F1 zaczyna być kontrolowana przez marki samochodowe wg Mosleya

Ciekawe jaka firma będzie skłonna wydać setki milionów dolarów na opracowanie takiego silnika. Najpierw wprowadzają regulację, przez które silniki produkują tylko najbogatsi a potem narzekają, że mało dostawców jednostek napędowych...Logika typowa dla leśnych dziadków F1

Po prostu tylko duże koncerny mogą produkować obecne hybrydy. Stopień ich skomplikowania i efektywność produktu jest niemożliwa do uzyskania przez niewielkich producentów. Mosley plecie głupoty o Cosworth i Mecachrome. Trza było wcześniej iść wyłącznie w spalinowe doładowane ok. 1000KM. Teraz to już pozamiatane.

Jaką historię życia ma Mosley, taką ma, ale był zdecydowanie lepszym prezydentem FIA od Todta. Pamiętam, jak w 2010 roku chciał wprowadzić ograniczenia, by F1 w końcu najważniejsza była sportowa rywalizacja, a nie biznes - wówczas fabryczni pokazali, jaka jest ich siła i musiał odpuścić. Jego błędem było jednak tak drastyczne ograniczenie kosztów, bo okazałoby się, że Ci wielcy, których przewaga wynika przede wszystkim z większego budżetu i pomysł spalił na panewce. Po latach widać, że nie chciał źle dla F1 i obecnie to byłaby dla niej słuszna droga. "Giganci" mają fabryczną władzę na serią. To, co jest wprowadzane, jest korzystne wyłącznie dla nich. Niedługo F1 stanie się wspólnym biznesem Ferrari i Merca. Trzeba coś z tym zrobić. ;-)

***faktyczną

@panafinea - trzeba by było narzucić odgórnie dostawcę. Ale fabryczni się na to nie zgodzą. Już za późno na takie rozwiązania. Dla sportu byłaby tylko znakomita wiadomość, jednakże dla fabrycznych zespołów startujących w F1 już nie. Miejmy tylko nadzieje, że zmiany w sezonie 2017 trochę wyrównają stawkę.

@Skoczek120 jeden z nie wielu momentów w którym musze pryznać Ci 100% racji

Już widzę Scuderie z silnikiem np. Cosworth. :-D To by była dopiero komedia :-D, a tak na poważnie największy błąd to 1.6l Jak by były silniki spalinowe, a nie te całe pojebane Hybrydy rodem z Priusa to takie firmy jak Cosworth mogły by próbować walczyć w F1. Teraz to mogą sobie pomarzyć co najwyżej.

@Skoczek120: tu chodzi o dostawcę dla NIE FABRYCZNYCH, a nie dla wszystkich. No weź: wyobrażasz sobie SF albo Merca czy Renault lub Hondę jako fabrycznych na silnikach... np. Cosworth ??? F1 przestałaby istnieć. Dobór zespołów do F1 to też pozostawia do życzenia. Taki Lotus nie ma nawet na żarcie dla ekipy... Jeżeli ktokolwiek wyobraża sobie F1 dostępną za małe pieniądze, to mamy teraz z tym, tak po połowie do czynienia. Ale to nie jest prawdziwa F1. Lecz jeśli dalej uważa, że to możliwe, to bez; SF, Mercedesa, Renault, Hondy. A w domyśle bez; VW /i ich marek/, Toyoty, ect. Fajnie ? Może, lecz GP2 będzie szybsza. Proponuję nie porównywać niższych "uczniowskich" serii z F1. To winien być absolutny hi-end. Bez udziału koncernów nie ma na to szans. Żadnych.

@panafinea - ja wyobrażam sobie stawkę bez fabrycznych - i byłaby ona w moim odczuciu lepsza, nie byłoby takich różnic w możliwościach finansowych i przez to też osiągach. Wreszcie klasyfikacja kierowców stałaby się sensowna, gdyż więcej kierowców miałaby potencjalne szanse na walkę o bycie najlepszym - o to w sporcie chodzi. Konstruktorzy pojazdów z kolei mogliby w pełni wykorzystać możliwości maszyny. Obecnie to wiele ze sportem nie ma wspólnego - w tym roku tylko dwóch miało szansę na majstra, a zespoły posiadające silniki Renault i Hondy nie mogą wykorzystać swoich (dobrych) maszyn przez niedostatki w osiągach jednostki. Wiadomo, że tak było od zawsze - byli bogaci i biedni, szybcy i wolni - ale czy nie warto czegoś zmienić? Moim zdaniem warto - ale taka jest moja wizja. Jeżeli ty masz inną, to to szanuję. Pozdrawiam.

taka prawda