F1 musi zdecydować - "czy jest sportem, czy rozrywką?"

Główny inżynier Williamsa od osiągów Rob Smedley zaapelował do Formuły 1, aby ustaliła, czy jego dyscypliną sportu czy widowiskiem rozrywkowym, zanim wprowadzi u siebie jakiekolwiek duże zmiany.

W reakcji na spadek popularności F1 planuje rewolucję techniczną na sezon 2017, która ma przynieść bolidy szybsze o 5-6 sekund na okrążeniu, agresywniej wyglądające, a także więcej manewrów wyprzedzania podczas wyścigów. Poza tym, forsuje się tani, alternatywny silnik dla prywatnych zespołów, który według założeń pozwoliłby im odetchnąć finansowo, uniezależnić się od marek samochodowych i dał większe szanse w starciu z fabrycznymi teamami.

Smedley jednak przestrzegł przed radykalnymi posunięciami tłumacząc, że przytrafianie się mniej emocjonującej rywalizacji jest nieodłączną cechą sportu. „Według mnie robimy dobre show". - ocenił Brytyjczyk.

„Formuła 1 naprawdę musi się zdecydować czym jest, tak jak piłka nożna. Czy jest sportem, czy rozrywką?"

„Trzeba zadać sobie pytanie »zapewniamy ludziom rozrywkę?« Odpowiedź brzmi twierdząco. Niekiedy robimy fantastyczne show".

„Zasadniczo mamy bardzo dobry pakiet, (...) ale musimy dalej go ulepszać".

„Jestem wielkim fanem futbolu i czasami oglądam nudne mecze, w ogóle mnie nie ciekawią. Ale koniec końców nadal uwielbiam ten sport i z F1 czasami jest tak samo. Niekiedy rozgrywamy absolutnie fantastyczne zawody, innym razem nie. Myślę, że utrzymujemy właściwą równowagę".Smedley zniechęcał do wprowadzania w F1 sztucznych uatrakcyjnień typu DRS i uprzedzał, że mogą przynieść efekt odwrotny do zamierzonego.

„Można zrobić z tego sportu czyste widowisko i wdrożyć wszelkiego rodzaju fałsze w wyścigach". - tłumaczył. „Jednak gdy to robisz, w efekcie sport zamienia się w show i traci się zainteresowanie nim".

Rob Smedley

„Jeżeli utrudnia się jazdę najszybszemu kierowcy, aby mógł dorównać mu tempem najwolniejszy, pozbawiasz rywalizację całej jej nieprzewidywalności i elementu sportowego. Staje się dosyć nudna".