Ericsson pokłada duże nadzieje w poprawkach dla Saubera na następne wyścigi

Marcus Ericsson liczy na odzyskanie przez Saubera konkurencyjności z początku tegorocznego sezonu Formuły 1 dzięki poprawkom do silnika i bolidu przygotowanym na najbliższe wyścigi.

Szwajcarski zespół rozpoczął sezon 2015 tak mocny, że Felipe Nasr wręcz sensacyjnie finiszował piąty w GP Australii. Ericsson również zdobył w tych zawodach swoje pierwsze punkty w F1, zajmując 8. miejsce. Sauber jednak potem stopniowo liczył się coraz mniej. Niemal wcale nie rozwijał bolidu, ani też nie dostał usprawnionej wersji silnika Ferrari, której fabryczny team włoskiej marki używa od czterech wyścigów. W klasyfikacji konstruktorów ekipa z Hinwil wyprzedza już jedynie McLarena pogrążonego w problemach z jednostką napędową Hondy oraz zupełnego "outsidera" Manora.

Ulepszony motor Ferrari ma wreszcie trafić do samochodów Ericssona i Nasra na przyszłotygodniowe GP Belgii na torze Spa. Dodatkowo na GP Singapuru dwa zawody później Sauber wprowadzi nowy pakiet aerodynamiczny do auta. „Jesteśmy podbudowani nadchodzącymi poprawkami". - mówił Ericsson portalowi Motorsport.com. „Na Spa dostaniemy usprawniony silnik. Tam i na Monzy powinniśmy być lepsi już za sprawą samej konfiguracji toru, ponieważ zawsze rozwijamy jedne z najwyższych prędkości maksymalnych.

„Myślę, że powinniśmy znów móc walczyć o czołową dziesiątkę, a potem w Singapurze użyjemy jeszcze też dużego pakietu poprawek aero.

„W połączeniu z nim miejmy nadzieję wrócimy na poziom, na którym zaczynaliśmy tegoroczną rywalizację". - podsumował.