Ecclestone polecił Raikkonenowi usunąć z kasku Jamesa Hunta

Kimi Raikkonen podobno został poproszony o zmianę wzornictwa kasku, jaki przygotował na GP Monako. W całej sprawie interweniować miał sam szef Formuły 1 - Bernie Ecclestone.

Po ulicach Monte Carlo kierowca Lotusa jeździ w czerwonym kasku, podobnie jak rok temu zawierającym nawiązania do Jamesa Hunta, mistrza świata z sezonu 1976. Słynny Brytyjczyk, który zmarł 20 lat temu, prowadził hulaszczy tryb życia i Raikkonen z nim sympatyzuje. Tym razem fiński zawodnik umieścił na górnej części kasku rysunek Hunta, podpisany m. in. jego imieniem i nazwiskiem. Jak podają różne źródła, Ecclestone jest niezadowolony, że grafika znajduje się w miejscu widocznym dla kamery pokładowej bolidu, albo uważa ją za bezprawną reklamę niebawem wchodzącego do kin filmu biograficznego "Rush", przedstawiającego batalię Hunta o mistrzostwo świata F1 z Niki Laudą. Ecclestone ponoć nakazał, aby Raikkonen zasłonił ilustrację Hunta, lub wrócił do swojego standardowego kasku. Kimi w wywiadzie wczoraj zapewniał dziennikarzy, że nic nie wie o tej sprawie.

„Mam używać tego kasku przez cały weekend". - powiedział.

Raikkonen dodatkowo sprostował swoją deklarację sprzed paru dni o „dwóch opcjach" na sezon 2014. Jak wyjaśnił, wskazując alternatywę dla dalszej jazdy u Lotusa, nie miał na myśli transferu do Red Bulla, ale opuszczenie Formuły Jeden. „Zawsze istnieje taka możliwość. Mogę nie ścigać się w ogóle". - przekonywał.

Biorąc pod uwagę znakomite wyniki "Icemana", scenariusz jego odejścia wielu może traktować z przymrużeniem oka, jednak właściciel Lotusa - Gerard Lopez nie lekceważy słów swojego kierowcy.

„Znając Kimiego dobrze, na torze i poza nim, on jest zdolny ogłosić od tak opuszczenie F1". - stwierdził luksemburski biznesmen.