Ecclestone ostrzega F1 przed rozłamem i powstaniem konkurencyjnej serii

Ferrari może opuścić Formułę 1 razem z Mercedesem i otworzyć wspólnie z nim konkurencyjne mistrzostwa, ostrzega były szef królowej sportów motorowych Bernie Ecclestone.

Dwa najlepsze zespoły przeciwstawiają się planom reform F1 kreślonym przez nowego właściciela cyklu, amerykańską spółkę Liberty Media. Ferrari ponownie otwarcie mówi o możliwości odejścia z czempionatu. Ecclestone powtarza, że groźba włoskiej marki nie powinna być lekceważona - i straszy perspektywą rozłamu w najważniejszej serii wyścigowej świata, który już wisiał nad nią w 2009 roku.

„Rozmawiając z takimi ludźmi jak Sergio (Marchionne, prezes Ferrari - red.) i Toto (Wolff, szef Mercedesa w F1 - red.) widzi się, że to nie idioci". - cytuje Ecclestone'a portal Motorsport.com. „Rozważą, czy będzie lepiej dla wszystkich odejść i zrobić własną serię. Albo czy potrzeba nadzoru FIA? Ludzie zaczną się zastanawiać, co robić".

„Kłopot jest teraz taki, że Sergio wyszedł i powiedział »Gdy zobaczę cię następnym razem, dostaniesz w twarz«. I musisz od niego dostać. Sergio nie jest gościem, który obraca groźbę w żart i ucieka". Mercedes potwierdza

Możliwość powstania alternatywnej F1 potwierdza Mercedes.

„Perspektywa zrobienia czegoś innego jest realna. Może się tak stać, jeśli nasze wizje nie staną się zbieżne". - cytuje Wolffa brytyjski dziennik The Guardian.„Marchionne ma jasną wizję, co Formuła Jeden powinna przedstawiać dla Ferrari - purystyczny sport, który nie jest kanałem zakupowym. Silnie namawiałbym wszystkich udziałowców mistrzostw, aby nie próbowali go prowokować".

„Zgadzam się z większością rzeczy, o których mówi Sergio, bo Formuła 1 ma określone DNA i jest sportem, który musi trzymać się swoich korzeni. Tak więc nie zadzierajcie z Sergio Marchionne. F1 potrzebuje Ferrari znacznie bardziej niż Ferrari potrzebuje F1".

'Toto' WolffSergio Marchionne

„Zrobię wszystko, aby nasze wizje stały się zbieżne, dążąc do porozumienia i akceptując kompromis". - dodał.

Liberty Media chce m. in. uprościć i bardziej ujednolicić silniki, zmniejszyć lub odebrać specjalne premie największym teamom przy corocznym podziale dochodów F1, czy wreszcie wprowadzić limit budżetowy. Wszystko dla wyrównania szans ekip, w imię ciekawszej rywalizacji.