Ecclestone dawał łapówki szefom zespołów F1?

Szef Formuły 1 - Bernie Ecclestone mógł wręczać łapówki szefom zespołów, okazało się wczoraj w sądzie w Londynie.Brytyjski wymiar sprawiedliwości właśnie prowadzi proces cywilny wytyczony Ecclestone'owi przez niemiecką grupę medialną Constantin Medien, domagającą się odszkodowania za straty poniesione w wyniku manipulacji przy sprzedaży królowej sportów motorowych osiem lat temu spółce CVC Capitals. Ecclestone miał wtedy doprowadzić do zaniżenia wartość serii, dając "pod stołem" niemieckiemu bankierowi Gerhardowi Gribkowsky'emu bagatela 44 miliony USD.

W czwartek adwokat Constanin Medien powiedział sądowi, że to nie jedyny czyn korupcyjny 83-latka. Jak wyjaśnił, Brytyjczyk w 1998 roku zapłacił poprzez swój rodzinny fundusz powierniczy po 10 milionów USD szefom trzech stajni - Eddiemu Jordanowi (zespół Jordan), czterokrotnemu mistrzowi świata Alainowi Prostowi (prowadził team Prost Grand Prix) oraz Tomowi Walkinshawowi, ówczesnemu pryncypałowi już nieistniejącej ekipy Arrows. Pieniądze podobno zostały przelane na konta prywatne tych osób, nie do budżetów ich zespołów i miały skłonić szefów stajni, by podpisali zaproponowaną wersję piątej umowy Concorde Agreement, regulującej m. in. podział zysków w F1.

Ecclestone składając zeznania starał się odciąć od tych transakcji, ale jednocześnie przyznał, że o nich wiedział. Przekonywał dodatkowo, że nie były łapówkami.