Dodatkowe patrole policji podczas tegorocznego GP Brazylii

Wyścig w Brazylii zawsze wywołuje obawy o bezpieczeństwo. Lokalne grupy przestępcze wizytę bogatych osobistości F1 postrzegają jako szansę szybkiego pozyskania wielkich sum pieniędzy, dlatego nie wahają się podejmować prób napadów. W zeszłym roku uzbrojeni bandyci zaatakowali samochód wiozący Jensona Buttona i chociaż skończyło się tylko na strachu, brazylijskie władze wyciągnęły wnioski z całej sprawy. Podczas tego weekendu kierowców, członków zespołów oraz innych ludzi powiązanych z Formułą Jeden będą pilnowały dodatkowe oddziały policji patrolujące ulice Sao Paulo. Co więcej, każdy zawodnik ma mieć zapewnioną osobistą ochronę. „Nie boję się powrotu do Brazylii". - powiedział Button, spytany o swoje podejście do zawodów na Interlagos po zeszłorocznym incydencie.

„Wielokrotnie napadano na mechaników i inzynierów, więc w końcu musiało to spotkać także kierowcę. W tym roku mamy więcej ochrony, a każdy zawodnik będzie chyba miał również policyjną eskortę". Po ataku na Buttona powstały głosy, według których Brazylia powinna stracić miejsce w kalendarzu F1. Brytyjczyk nie podziela jednak tych opinii: „Nie wiem, co jeszcze mogą zrobić lokalne władze. Interlagos to wspaniały obiekt, uwielbiam się na nim ścigać i mam nadzieję, że dalej będzie tutaj przeprowadzana runda Formuły 1". Nadzieje Jensona nie są płonne, bowiem szef F1 - Bernie Ecclestone stwierdził właśnie, iż nie zamierza usuwać z kalendarza „świetnego wyścigu przez paru ludzi sprawiających problemy".