Di Resta i kolejny wypadek - kariera w F1 pod znakiem zapytania?

Posada Paula di Resty w Force India może być zagrożona po piątym z rzędu nieukończonym wyścigu.Szkot nie dojechał do mety wczorajszego GP Korei, rozbijając bolid wskutek własnego błędu. To samo przytrafiło mu się podczas wrześniowych GP Włoch i GP Singapuru. Odpadł jeszcze z dwóch poprzednich rund - GP Węgier, gdzie miał awarię, a także GP Belgii, z którego został wyeliminowany przez Pastora Maldonado. Di Resta nie nadrabia szybkością, prezentując w kwalifikacjach zbliżone tempo do zespołowego partnera Adriana Sutila. O ile jeszcze kilka miesięcy temu spekulowano o jego awansie do czołowego teamu, o tyle teraz są stawiane pytania, czy 27-latek w ogóle utrzyma się w F1. Force India zwleka z potwierdzeniem Paula na sezon 2014. „Przyznaję, popełniłem błąd. Przepraszam zespół". - mówił di Resta na temat wczorajszego wypadku. „Może trochę za bardzo najechałem na krawężnik i przez to wyleciałem. Ostatnio ustawiamy bolid tak, że ciężko się go prowadzi".

Wiceszef Force India - Bob Fernley zapewniał: „Nie będziemy oceniać kogoś na podstawie 2-3 wyścigów". Ale po chwili dodał: „Bądź co bądź decyzja odnośnie składu kierowców nie należy do mnie - podejmuje ją Vijay (Mallya) i inni udziałowcy teamu". Sporym problemem di Resty jest też jego wysoka waga - 78 kilogramów. Z powodu wejścia w przyszłym roku ciężkich silników V6 turbo, zespoły nie są chętne zatrudniać takich zawodników.

„Martwi mnie to". - przyznał.