Coulthard podnosi kolejne wątpliwości w sprawie KERS

Kierowca Red Bull Racing David Coulthard napisał w swojej stałej kolumnie w serwisie ITV, że wprowadzenie w przyszłym roku systemu KERS będzie miało poważny wpływ na bezpieczeństwo w Formule 1.

W ostatnich dniach słowo KERS prawie nie schodzi z ust ludzi związanych z Formułą 1, co ma związek z wypadkami podczas testów systemu, jakie miały miejsce w przeciągu dwóch tygodni. Co prawda szefowie wszystkich zespołów obiecali, że dołożą wszelkich starań, aby nowe rozwiązanie przeszło gruntowne badania, zanim zostanie dopuszczone do wyścigów, jednakże słowa te nie do końca przekonują Coultharda.

Szkot, który w tym roku kończy swoją karierę kierowcy, ale pozostanie w zespole Red Bulla jako konsultant twierdzi, że KERS nie jest takim samym rozwiązaniem jak te dotychczas stosowane w Formule 1. Wiąże się to z tym, że ryzyko jego awarii będą ponosić zarówno mechanicy, organizatorzy jak i kierowcy.

"Wiadomo, że Formuła 1 to jeden wielki wyścig nie tylko na torze, ale również technologiczny. Jednakże do tej pory całe ryzyko związane ze stosowaniem nowych usprawnień ponosili tylko i wyłącznie kierowcy." - pisze w swojej kolumnie Coulthard.

"KERS tymczasem otwiera nowy rozdział w historii F1." "Jasne, że mogę nabrać wody w usta i udawać, że wszystko jest w porządku, jednakże trzeba zauważyć, że krąg ludzi, którzy mogą ulec wypadkowi jest znacznie szerszy niż był do tej pory."

Główne obawy związane z systemem KERS budzi woltaż baterii oraz problem przeniesienia zmagazynowanej energii do akumulatora zanim samochód będzie gotowy do jazdy.

W dalszym ciągu też nie wiadomo, czy wszystkie zespoły wyrobią się z przygotowaniem systemu na przyszły sezon. Do tej pory wydaje się, że jedynie BMW i Honda mają szansę na zakończenie prac na czas.

"Wiem, że powołano specjalne zespoły, które mają za zadanie przezwyciężyć te problemy, więc mam nadzieję, że uda im się znaleźć satysfakcjonujące rozwiązanie. Nie oszukujmy się jednak - czasu na przygotowania jest bardzo mało, więc wszyscy muszą zintensyfikować swoje prace, jeśli chcą zdążyć na przyszły sezon."