Chilton w Force India, Hulkenberg na lodzie?

Max Chilton ma szansę awansować na sezon 2014 do Force India, dobiegają głosy z padoku Formuły 1.

Tegoroczny debiutant nie imponuje za kierownicą najsłabszego w stawce bolidu Marussi, ale według niemieckiego magazynu Auto Motor und Sport, Force India zainteresowało się Brytyjczykiem za sprawą oferowanych przez niego pieniędzy od sponsorów. 22-latek ma podobno do zaproponowania 12 milionów euro na sezon, które zapewnia mu firma ubezpieczeniowa Aon. Ojciec zawodnika Graham Chilton jest jej wiceprezesem. Ewentualny transfer Chiltona do Force India mógłby pokrzyżować plany Nico Hulkenbergowi. Obiecujący Niemiec też chciałby jeździć w hinduskiej stajni, którą już reprezentował, jeżeli nie uda mu się zdobyć kokpitu Lotusa po Kimim Raikkonenie.

Lotus ponoć traci nadzieję na pozyskanie bogatych inwestorów z konsorcjum Quantum Motorsports i powoli skłania się ku zatrudnieniu Pastora Maldonado, uzgadniającego opuszczenie Williamsa. Sportowo Wenezuelczyk jest mniej atrakcyjny niż Hulkenberg, ale dysponuje pokaźnym wsparciem finansowym od rodzimego koncernu petrochemicznego PDVSA. Dla nie mającego sponsorów Hulkenberga ostatnią deską ratunku może być pozostanie w Sauberze, bądź co bądź szwajcarski team szykuje na swojego nowego kierowcę Siergieja Sirotkina i jeśli wierzyć spekulacjom, zainteresował się również Witalijem Pietrowem, który według Auto Motor und Sport proponuje za kokpit bagatela 30 milionów euro. Czy Hulkenbergowi grozi wylot z F1? Mimo wszystko trudno to sobie wyobrazić, biorąc pod uwagę uznanie dla niego na padoku, zaczynające przypominać renomę, jaką kiedyś wyrobił sobie nasz Robert Kubica.