Carmen Jorda odpiera zarzuty o tracenie 12 sekund w symulatorze

Carmen Jorda pełniąca rolę kierowcy rozwojowego Formuły 1 w Renault zdecydowanie przeciwstawiła się twierdzeniu, jakoby jeździła aż o 12 sekund wolniej od Marco Sorensensa w symulatorze zespołu.

Sorensen w niedawnym wywiadzie powiedział, że zrezygnował z posady zawodnika testowego teamu z Enstone, gdy ten był jeszcze Lotusem, ponieważ to Jorda ciągle „zgarniała wszystkie nagrody", chociaż zdecydowanie górował nad nią na wirtualnym torze. Duńczyk nie podał konkretnie, czy wyprzedzał piękną Hiszpankę o 12 sekund na okrążeniu, czy np. na dystansie wyścigu, ale zmusił tym 27-latkę do reakcji.

„Szczerze mówiąc nie wiem, kto to jest". - powiedziała. „Nawet nie widziałam go w Enstone. Zeszłego roku nie był członkiem zespołu".

Marco SorensenCarmen Jorda

„Chciałabym, aby skupił się na własnej karierze. To nieodpowiednie z jego strony, że musi wykorzystywać innych - zwłaszcza mnie - do chwalenia się swoimi osiągnięciami".

„To niewiarygodne co powiedział". - kontynuowała. „Ubiegłego roku zwykle kręciłam w symulatorze czasy mieszczące się w sekundzie odstępu od rezultatów Grosjeana".

„Jeśli wierzyć Sorensenowi... Gdyby ktoś był szybszy od Romaina o 11 sekund, na pewno wszystkie zespoły F1 chciałyby go mieć".

„Każdy, kto ma do czynienia z samochodami, nie odstawałby w symulatorze tak bardzo, więc wyobraź sobie profesjonalnego kierowcę z tego typu stratą".

Sorensen jednak bynajmniej nie posypał głowy popiołem.

„Jeżeli Carmen Jorda uważa, że jest wystarczająco dobra, aby być w Formule 1, to niech żyje sport". - odpowiedział. „Wystarczy popatrzeć na jej wyniki i ludzie mogę się zorientować, kto ma talent, a kto nie".Z kolei gdy Jorda napisała na Twitterze, że śmiała się z już słynnych "12 sekund" przez 12 godzin, Richie Stanaway odpisał jej: „Gdybyś nie dojeżdżała jako ostatnia w każdym wyścigu GP3, ludzie nie żartowaliby. Proste".