Button zwolennikiem skrócenia wyścigów F1

Mam szacunek do Przyciska, ale niech weźmie coś na wstrzymanie. Może 1,5 godzin reklam a w przerwie relacja z wyścigu trwającego całe trzy okrążenia. Jak ktoś nie obejrzy pełnej relacji to zobaczy skrót wyścigu w sporcie po wiadomościach wieczornych.

Niektórzy fani oglądają wszystkie treningi, kwalifikacje, wywiady i przygotowania do wyścigu oraz to co się dzieje bezpośrednio po nim. O takich ludzi powinno się dbać, a nie szukać nowych, którzy chcą czegoś pokroju "Avengersów" i innych filmów akcji, do tego skróconych do 30 minut. Osobiście nie oglądam treningów, ale czytam o nich, za to jeśli tylko mogę to oglądam kwalifikacje i cały wyścig. Czasem by się przydała skrócona wersja, podsumowanie weekendu, bo nie zawsze można wszystko obejrzeć, a zdarzają się też takie GP, które wiadomo że będą monotonne i się ich nie ogląda. Lubię w wyścigach pojedynki kierowców, najlepiej takie które trwają kilka kółek i gdzie nie pomaga nawet DRS, gdzie możesz potem porównać który z nich był lepszy, porównać bolid, opony, strategię, styl jazdy, czasy w poszczególnych sektorach. Tego nie osiągnie się w skróconym wyścigu. Jeśli chcą widowiskowej i krótko trwającej jazdy, to trzeba zrobić jeden bolid, jedną mieszankę opon (bez zmiany ogumienia w wyścigu), jednakową ilość paliwa, bez tego całego ekościerwa z oszczędzaniem i wtedy ich puścić na pół godziny. Owszem fajne jest oglądanie dużej ilości manewrów wyprzedzania, przetasowywanie się stawki, czasem jakieś incydenty wyścigowe, ale nie można tego wywoływać sztucznie. Jeśli ktoś nie zainteresuje się Formułą po kilku GP, to nie ma co na siłę kogoś takiego zmuszać do jej oglądania.

Przecież Janson przerywa karierę i nie wiadomo,czy powróci do ścigania,więc co Go obchodzi ile czasu trwa wyścig?.

Sorry źle napisałam Jego imię Jenson.

Obecnie problemem F1 jest przeładowany kalendarz - optymalna ilość GP w sezonie to 16 - 18. Tory są bardzo bezpieczne - za bezpieczne - tilkodromy. Duża ilość wyścigów jest kończona przez prawie wszystkich zawodników. Mokre wyścigi przerywane po kilku okrążeniach a następnie czekanie godzinę aby słoneczko wysuszyło tor. Mała ilość zespołów prywatnych które pojawiają się na parę sezonów. To są elementy które powinny poprawić jakość. Skracanie wyścigów to kopiowane GP2 i GP3.

Ja też nie jestem zwolennikiem skracania wyścigów F1. Zdaję sobie sprawę, że potrafią być nudnym widowiskiem, jak np. tegoroczne GP Europy, ale tak było od zawsze. Na przykład GP Węgier 2015 było urozmaicone i pełne akcji, ale pamiętam niejeden wyścig tam, gdzie była to procesja do mety. Zresztą to zależy czasem od kierowców, możliwości bolidów, zachowawczych decyzji sędziów w przypadku deszczu itd. Jest to naturalna sinusoida.Czy ktokolwiek rozsądny będzie zastanawiał się nad skróceniem meczu piłki nożnej, który często trwa z przerwą niemal tyle samo co wyścig F1? Nawet po nudnym meczu zakończonym remisem 0:0 bez wielu akcji podbramkowych każdy kibic chce obejrzeć kolejny. Jeśli w wyścigu F1 nie będzie wielu wyprzedzań, akcji, to wierny kibic będzie mimo to z utęsknieniem czekał na kolejny wyścig. Chcą pomyśleć o nowej grupie kibiców? Trzeba zmienić np. dźwięk silników czy różne ograniczenia, ale czas jest według mnie ostatnią rzeczą do zmiany.

Poza tym, kiedy siadam przed telewizorem, to wiem, że poświęcę na oglądanie wyścigu około dwie godziny. To idealnie, nie potrzeba mniej ani więcej. Żaden film nie kończy się po 45 minutach. F1 stałaby się serialem bez historii. Wtedy transmisja powinna się przenieść na YouTube :-)