Button jest "nigdzie" po nieudanych piątkowych treningach

Jenson Button wierzy w nabranie jeszcze konkurencyjności podczas GP Brazylii, przyznał jednak, że po piątkowych treningach jego McLaren jest "nigdzie" z tempem.

Były mistrz świata stracił wczoraj całą poranną sesję przez problem z ERS, by po południu wykręcić przedostatni czas, gorszy o ponad dwie sekundy od rezultatu najszybszego Nico Rosberga. Meteorolodzy przepowiedzieli deszczowe GP Brazylii, ale Button liczy, że prognozy opadów dalej nie będą się sprawdzać, ponieważ potrzebne mu suche warunki na ustawienie rozstrojonego bolidu.

„Potrzebujemy suchego treningu w sobotę, ponieważ w tym momencie jesteśmy nigdzie". - mówił Brytyjczyk. „Jeżeli zostaniemy z takim tempem, nie będzie zbyt dobrze. Jednak bolid zdecydowanie może być lepszy.

„Trzeba po prostu zmaksymalizować jego potencjał, a nie zrobiliśmy tego, bo sprawdzaliśmy parę różnych rzeczy na przyszłość, a także mieliśmy pewne kłopoty.

„Nowniki nie działały, więc musieliśmy wrócić do poprzedniej wersji samochodu. Były złe w wielu różnych aspektach, zatem przynajmniej wiemy, w którą stronę póść z ustawieniami. To napawa optymizmem".

Bądź co bądź wciąż zagadką jest dla Buttona niska prędkość maksymalna McLarena w Brazylii.„To jedyna rzecz, która nas zastanawia - dlaczego tak odstajemy z prędkością maksymalną?" - powiedział. „Przecież nie stosujemy przesadnie dużo docisku. Musimy rozwiązać ten problem, bo tracimy przez niego dużo czasu".