Briatore stworzył przepisy dla mistrzostw GP1 - nowej Formuły 1

Flavio Briatore potwierdził ostatnie - zdawałoby się niewiarygodne - pogłoski, że opracował przepisy do serii wyścigowej "GP1", która mogłaby stać się nową królową sportów motorowych, gdyby właściciele Formuły 1 zechcieli uzyskać niezależność od Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA). Włoski skandalista, wyrzucony z F1 trzy lata temu za aferę "crashgate", wczoraj pojawił się na padoku w Monako. „Obecnie traktuję to jako hobby, ale regularnie rozmawiam z Bernie (Ecclestone - szefem F1 - przyp. red.); są dni, kiedy telefonujemy do siebie po 2-3 razy". - wyznał Briatore hiszpańskiej prasie. „Zaproponowałem nowe regulacje, które byłyby dobre dla wszystkich zespołów. Poprawiłyby widowisko, a przede wszystkim zmniejszyły koszty". Były szef stajni Renault aktualnie startującej pod szyldem Lotusa dodał, że w serii wyścigowej działającej na jego zasadach team mógłby odnieść sukces dysponując budżetem 100 milionów euro na rok. „To cholernie dużo pieniędzy". - zaznaczył.

Według nieoficjalnych informacji w poniedziałek po GP Monako dojdzie do spotkania na szczycie, podczas którego dyskutowana będzie kwestia, czy Formuła 1 ma być nadal kontrolowana przez FIA. Za poozostaniem przy Federacji opowiadają się zespoły, wątpliwości ma Ecclestone. Szefowi F1 nie podobają się ostatnie zmiany przepisów - najbardziej planowane wprowadzenie od sezonu 2014 nowych, mniejszych silników V6 z turbodoładowaniem o pojemności 1.6 litra. Ecclestone chciałby też, aby wielkie zespoły mogły sprzedawać słabszym rywalom swoje bolidy.Gdyby jednak Formuła Jeden rzeczywiście odłączyła się od FIA, być może straciłaby swoją prestiżową nazwę. Mistrzostwa GP1 nie byłyby już tak atrakcyjne na giełdzie, gdzie niebawem ma zadebiutować królowa sportów motorowych.