Formuła 1 » Aktualności F1 » Boullier: Damy z siebie wszystko i wrócimy do gry

Boullier: Damy z siebie wszystko i wrócimy do gry
2011-07-28 - P. Pokwicki Tagi: Eric Boullier, Lotus Renault
Szef zespołu Lotus Renault - Eric Boullier przyznał, że po dobrym początku sezonu, jego team jest coraz słabszy. Francuz ma nadzieję na dobry występ na Węgrzech, a wykonanie kolejnego kroku w przód w trakcie wakacyjnej przerwy.
Wynik w Niemczech rozminął się z oczekiwaniami zespołu?
"Tak, to nie był wynik, jakiego oczekiwaliśmy. Na tor w Nürburgring przyjechaliśmy z pewnymi udoskonaleniami, które podniosły nasze oczekiwania co do weekendowego wyścigu. Witalij jechał bardzo zdecydowanie, ale szczęście nie sprzyjało Nickowi, kiedy próbował nadrobić pozycję, po tym jak spadł na 22. miejsce. Zdobyliśmy kolejny punkt, ale wciąż byliśmy za słabi. To nie był weekend, na jaki się nastawiliśmy. Mogliśmy wypaść lepiej, podczas węgierskiego GP damy z siebie wszystko i wrócimy do gry, chociaż nie planujemy już żadnych znaczących zmian w samochodzie aż do letniej przerwy". Przejdźmy do Węgier, pierwszy wyścig odbył się w 1986 roku - jakie jest znaczenie tej imprezy w kalendarzu F1?
"Tak, Węgry są istotną częścią Formuły 1 od 25 lat. To był przełomowy ruch - wybór Węgier na miejsce wyścigu, w połowie lat 80. I wydaje mi się, że słuszność tej decyzji została już potwierdzona. To sprawiło, że Formuła 1 pojawiła się w tym regionie i po raz pierwszy wyszła poza granice Żelaznej Kurtyny. Pomogło to rozpowszechnić ten sport w części Europy, w której był dotąd nieznany. Wiemy, że kiedy dotrzemy na Węgry, wszędzie będą kibice - Węgrzy uwielbiają ten sport i nie możemy się doczekać, kiedy wystartujemy przed tłumem szalejącym za wyścigami. Bez obaw, spróbujemy dać kibicom LRGP w Budapeszcie powód do świętowania w ten weekend, pomimo, że podium w tym momencie wydaje się poza naszym zasięgiem". To ostatnie Grand Prix przed letnią przerwą - jakie ma Pan oczekiwania?
"Oczekiwałem lepszej jazdy od naszego samochodu już w wielu wyścigach i robimy postępy, ale musimy być pokorni i pracować nad poprawą. Konkurencja jest naprawdę zaciekła, także teamy Force India i Sauber rywalizują o wyższe pozycje, więc musimy podnieść poprzeczkę na Węgrzech".
Jesteśmy na półmetku sezonu - co Pan o nim myśli i co jeszcze nas czeka?
"No cóż, podobnie jak reszta zespołu, nie ukrywałem niezadowolenia z naszego wyniku. Dobrze rozpoczęliśmy sezon, ale to już przeszłość i musimy spojrzeć prawdzie w oczy - zwolniliśmy tempa i teraz ciężko pracujemy, żeby je nadrobić. W Niemczech wprowadziliśmy pewne udoskonalenia do samochodu, które nie okazały się wystarczająco dobre, więc wyczekujemy teraz wyścigu na Węgrzech, żeby wykorzystać letnią przerwę".
Wynik w Niemczech rozminął się z oczekiwaniami zespołu?
"Tak, to nie był wynik, jakiego oczekiwaliśmy. Na tor w Nürburgring przyjechaliśmy z pewnymi udoskonaleniami, które podniosły nasze oczekiwania co do weekendowego wyścigu. Witalij jechał bardzo zdecydowanie, ale szczęście nie sprzyjało Nickowi, kiedy próbował nadrobić pozycję, po tym jak spadł na 22. miejsce. Zdobyliśmy kolejny punkt, ale wciąż byliśmy za słabi. To nie był weekend, na jaki się nastawiliśmy. Mogliśmy wypaść lepiej, podczas węgierskiego GP damy z siebie wszystko i wrócimy do gry, chociaż nie planujemy już żadnych znaczących zmian w samochodzie aż do letniej przerwy". Przejdźmy do Węgier, pierwszy wyścig odbył się w 1986 roku - jakie jest znaczenie tej imprezy w kalendarzu F1?
"Tak, Węgry są istotną częścią Formuły 1 od 25 lat. To był przełomowy ruch - wybór Węgier na miejsce wyścigu, w połowie lat 80. I wydaje mi się, że słuszność tej decyzji została już potwierdzona. To sprawiło, że Formuła 1 pojawiła się w tym regionie i po raz pierwszy wyszła poza granice Żelaznej Kurtyny. Pomogło to rozpowszechnić ten sport w części Europy, w której był dotąd nieznany. Wiemy, że kiedy dotrzemy na Węgry, wszędzie będą kibice - Węgrzy uwielbiają ten sport i nie możemy się doczekać, kiedy wystartujemy przed tłumem szalejącym za wyścigami. Bez obaw, spróbujemy dać kibicom LRGP w Budapeszcie powód do świętowania w ten weekend, pomimo, że podium w tym momencie wydaje się poza naszym zasięgiem". To ostatnie Grand Prix przed letnią przerwą - jakie ma Pan oczekiwania?
"Oczekiwałem lepszej jazdy od naszego samochodu już w wielu wyścigach i robimy postępy, ale musimy być pokorni i pracować nad poprawą. Konkurencja jest naprawdę zaciekła, także teamy Force India i Sauber rywalizują o wyższe pozycje, więc musimy podnieść poprzeczkę na Węgrzech".
"No cóż, podobnie jak reszta zespołu, nie ukrywałem niezadowolenia z naszego wyniku. Dobrze rozpoczęliśmy sezon, ale to już przeszłość i musimy spojrzeć prawdzie w oczy - zwolniliśmy tempa i teraz ciężko pracujemy, żeby je nadrobić. W Niemczech wprowadziliśmy pewne udoskonalenia do samochodu, które nie okazały się wystarczająco dobre, więc wyczekujemy teraz wyścigu na Węgrzech, żeby wykorzystać letnią przerwę".
źródło: Lotus Renault GP
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Boullier: Damy z siebie wszystko i wrócimy do gry
Podobne: Boullier: Damy z siebie wszystko i wrócimy do gry




Podobne galerie: Boullier: Damy z siebie wszystko i wrócimy do gry
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć