Bolidy Lotusa w rękach komorników

Lotus mimo negocjacji z wierzycielami musiał oddać swoje bolidy i inny sprzęt komornikom po wyścigu Formuły 1 o GP Belgii, donoszą media.

Zespół z Enstone, który świętował sensacyjne podium na torze Spa-Francorchamps za sprawą trzeciego miejsca Romaina Grosjeana, jak już informowaliśmy wcześniej został oskarżony przez swojego byłego kierowcę rezerwowego Charlesa Pika, żądającego odszkodowania za spędzenie ubiegłego roku w kokpicie mniej dni niż zobowiązał mu się team w kontrakcie. Jednak Francuz nie jest jedynym czekającym na pieniądze od Lotusa. Domaga się ich również Toyota, która wypożyczyła ekipie motorhome, a także dostarczająca kaski dla kierowców firma Bell.Według niemieckiego portalu Motorsport Total chcąc odzyskać skonfiskowane samochody oraz pozostały majątek przywieziony na tor Spa, Lotus musi zapłacić Pikowi 800 tysięcy euro, Toyocie prawdopodobnie 280 tysięcy euro, zaś firmie Bell 80 tysięcy euro. Zespół musi rozwiązać sprawę na dniach, by móc przystąpić do następnych zawodów F1 na Monzy, które odbędą się już w przyszłym tygodniu.