Bolidy F1 doganiane w Hiszpanii przez samochody GP2. "To zawstydzające"

Bolidy Formuły 1 najsłabszych zespołów na torze Barcelona-Catalunya jeżdżą wolniej od wyścigówek juniorskiej serii GP2. Sergio Perez czuje się "zawstydzany".

Stephane Richelmi wygrał dzisiaj kwalifikacje GP2 w Katalonii wynikiem 1:29.293. To rezultat lepszy od czasów sześciu samochodów F1 z piątkowych treningów przed GP Hiszpanii. Tegoroczne bolidy Formuły Jeden są dużo wolniejsze niż poprzednie przez ograniczenie docisku aerodynamicznego, czy podniesienie minimalnej wagi aż o 51 kilogramów.

Jednak według Pereza za fatalne tempo aut F1 trwającego weekendu odpowiadają również opony Pirelli. Choć włoski producent na sezon 2014 zwiększył twardość swojego ogumienia, i tak przywiózł pod Barcelonę dwie najtwardsze mieszanki.

„Problem polega na tym, że Pirelli nie pomaga nam cisnąć i cieszyć się jazdą". - mówił kierowca Force India, który sam ustanowił dziś czas lepszy niż zdobywca pole position w GP2 o pół sekundy.

„Mamy tego roku mniej docisku, a jeszcze dostajemy takie twarde opony. (Pirelli) pewnie obawiało się trochę granulkowania tutaj, ale patrząc, jak wypadamy w porównaniu do GP2... To trochę zawstydzające, że te bolidy są tak blisko nas. Zespół F1 ma co najmniej osiem razy większy budżet niż team GP2.

„(...) Pirelli musi odważniej dobierać mieszanki, ponieważ wszyscy kierowcy narzekają, że się ślizgają. W ogóle nie możemy znaleźć przyczepności.

„Zapowiada się nudny wyścig, podczas którego cała stawka będzie podążać jeden za drugim. To niekorzystne dla F1". - dodał Meksykanin. Paul Hembery z Pirelli odrzucił narzekania Pereza, nazywające je „żałosną wymówką".