Bolid Ferrari na ulicach Jerozolimy. Zobacz foto i wideo z przejazdów

Przez dwa ostatnie dni stolicą Formuły 1 była... Jerozolima. Królowa sportów motorowych zawitała do Świętego Miasta po raz pierwszy i od razu zachwyciła lokalne społeczeństwo. Obejrzeć przejazdy bolidu Ferrari przyszło wczoraj ponad 180 tysięcy osób.Giancarlo Fisichella szalał Ferrari F60 z sezonu 2009 na liczącym 2.8 kilometra tymczasowym ulicznym torze, stworzonym właśnie dla tych pokazów. Włoch przejechał m. in. obok historycznych murów obronnych Starego Miasta.„Zasiadanie za sterami takiego klejnotu technologicznego jak model F60 w tak historycznym miejscu to niesamowite połączenie". - powiedział 40-letni Fisichella, trzykrotny zwycięzca grand prix. „Często słyszałem o Jerozolimie i jej świętych miejscach, ale zobaczyć je na własne oczy to wyjątkowe uczucie. Nie przeżyłem czegoś takiego nigdzie indziej". Jerozolima jest obszarem konfliktu izraelsko-palestyńskiego i imprezę motoryzacyjną tam zorganizowano pod nazwą "Jerusalem Peace Road Show". Kluczowe słowo to Pokój. Władze miasta chciały, by pokazy F1 oglądali razem Żydzi, Arabowie oraz Muzułmanie. Udało się to osiągnąć.

Motorsport zjednoczył wyznawców różnych religii, ale na wszelki wypadek wzmocniono środki bezpieczeństwa. Imprezę strzegło 600 policjantów.Oprócz bolidu Formuły 1, po ulicach Jerozolimy jeździły także inne samochody wyścigowe Ferrari, jak model F430 Challenge, który poprowadził młody Antonio Fuoco, członek Akademii Kierowców włoskiej marki. W pokazach udział wzięła również Marussia. Wysłała na nie swojego rezerwowego Rodolfo Gonzaleza. Pojawili się jeszcze słynni motocykliści Max Biaggi (dwukrotny mistrz WSBK) oraz Chris Pfeiffer, wirtuoz stuntu.