Formuła 1 » Aktualności F1 » 10 najzabawniejszych momentów w F1 z sezonu 2014 (wideo)

10 najzabawniejszych momentów w F1 z sezonu 2014 (wideo)
Choć w Formule 1 panuje ostra rywalizacja bez sentymentów, zdarzają się w niej także zabawne chwile. One tworzą trzecią, ostatnią część naszego podsumowania sezonu 2014. Po najlepszych wyprzedzaniach i największych wypadkach, przypomnijmy sobie dziesięć najbardziej humorystycznych momentów. Wy wskazujecie zwycięzcę.
Fernando Alonso nie mogąc tego roku zbytnio powojować na torze, postanowił pofiglować poza nim. W trakcie wyścigowego weekendu w Chinach, przechodząc obok kamerzysty niespodziewanie dotknął go palcem... w krocze. Chodziło o niedopięty rozporek, czy coś innego...?
Kimi Raikkonen mając jeszcze gorszy sezon, chodził zakręcony. Podczas GP Monako, mechanik Red Bulla brawurowo uratował go sprzed kół ćwiczącego pit-stopy Sebastiana Vettela.
Niefrasobliwość Fina jednak chyba nie wymagała aż takiej interwencji.
Daniel Ricciardo z kolei będąc prawdziwą rewelacją sezonu, po wyskoczeniu z kokpitu na treningu podczas GP Niemiec... spontanicznie zatańczył przed swoim inżynierem.
Z tak fantastycznymi ruchami, Australijczyk ma zagwarantowany udział w "You Can Dance", gdy już zakończy karierę kierowcy F1.
Inżynier obojętny? Nie zna się!
W przyszłym roku Formuła 1 będzie mieć wśród kierowców 17-latka - Maxa Verstappena.
Holender, porównywany nawet do legendarnego Ayrtona Senny, w pierwszym publicznym występie bolidem F1... gruchnął w barierę. I to jadąc bardzo powoli.
Verstappen musi pamiętać, że w F1 za każdy błąd ponosi się konsekwencje. Może być kara np. czasowa, finansowa, albo ... cielesna. Jeden z mechaników Williamsa po najwyraźniej nieperfekcyjnym pit-stopie Felipe Massy w GP Singapuru, udał się do kolegi i zwyczajnie dał mu po głowie.
Felipe Massa latami dławiony przez Alonso w Ferrari, po przejściu na sezon 2014 do Williamsa wreszcie mógł odegrać się na Hiszpanie. Brazylijczyk nieoczekiwanie dostał lepszy bolid od byłego dwukrotnego mistrza świata i wrócił do szybkiej jazdy, a gdy pojawiły się przecieki, że Alonso rozgoryczony kolejnym niekonkurencyjnym samochodem też opuści Scuderię, Massa uśmiechnięty zasugerował mu starty od przyszłego roku dla któregoś z teamów "maruderów".
„Przechodzisz do Marussi? Co? Jak? Do Caterhama? Do Caterhama?" - dopytywał się przekornie.
Formuła 1 tego roku po raz pierwszy jeździła w Rosji. W kraju, który podobno nie jest krajem, a stanem umysłu, nawet supernowoczesne bolidy najważniejszej serii wyścigowej świata dostawały kręćka. Dosłownie. Kevin Magnussen na torze w Soczi wpadł w poślizg, jakiego jeszcze nie widzieliśmy.
I go opanował!
Ale dalej już nie pojechał...
Massę natomiast ogłupiło podczas domowego GP Brazylii. Walcząc o podium przed własną publicznością, kierowca Williamsa pomylił pit-stopy, zjeżdżając do mechaników McLarena.
Felipe szczęśliwie szybko naprawił swój błąd i mimo wpadki wciąż finiszował trzeci.
W ostatnim tegorocznym wyścigu o GP Abu Zabi wystartował nowy kierowca - Will Stevens. Wydawałoby się, że bolidem Caterhama nic nie zdziała. A jednak. Brytyjczyk zwrócił na siebie uwagę wejściem w drogę Alonso, zaliczającemu pożegnalny występ u Ferrari.
Jak zareagował Hiszpan?
„Kto to jest?" - zapytał stanowczo swojego inżyniera.
„To nowy chłopiec. Musi się jeszcze wiele nauczyć". - wyjaśnił mu kojącym głosem Andrea Stella.
„Oj wiele! Ma wiele do nauki!" - potwierdził zdecydowanie Fernando.
Przygody bez przerwy coś wywijającego Pastora Maldonado rozśmieszają już nie tylko kibiców, ale nawet załogę jego zespołu. Choć w GP Abu Zabi wenezuelski kierowca jeżdżący z numerem 13 padł ofiarą wyjątkowo nie swojego talentu do wypadków, a awarii silnika, po tym jak zapalił mu się bolid, ujrzeliśmy rozbawienie w garażu Lotusa.
Krocze
Fernando Alonso nie mogąc tego roku zbytnio powojować na torze, postanowił pofiglować poza nim. W trakcie wyścigowego weekendu w Chinach, przechodząc obok kamerzysty niespodziewanie dotknął go palcem... w krocze. Chodziło o niedopięty rozporek, czy coś innego...?
Ratowanie Kimiego
Kimi Raikkonen mając jeszcze gorszy sezon, chodził zakręcony. Podczas GP Monako, mechanik Red Bulla brawurowo uratował go sprzed kół ćwiczącego pit-stopy Sebastiana Vettela.
Tancerz
Daniel Ricciardo z kolei będąc prawdziwą rewelacją sezonu, po wyskoczeniu z kokpitu na treningu podczas GP Niemiec... spontanicznie zatańczył przed swoim inżynierem.
Z tak fantastycznymi ruchami, Australijczyk ma zagwarantowany udział w "You Can Dance", gdy już zakończy karierę kierowcy F1.
Inżynier obojętny? Nie zna się!
Prawdziwy debiutant
W przyszłym roku Formuła 1 będzie mieć wśród kierowców 17-latka - Maxa Verstappena.
Holender, porównywany nawet do legendarnego Ayrtona Senny, w pierwszym publicznym występie bolidem F1... gruchnął w barierę. I to jadąc bardzo powoli.
Po głowie
Verstappen musi pamiętać, że w F1 za każdy błąd ponosi się konsekwencje. Może być kara np. czasowa, finansowa, albo ... cielesna. Jeden z mechaników Williamsa po najwyraźniej nieperfekcyjnym pit-stopie Felipe Massy w GP Singapuru, udał się do kolegi i zwyczajnie dał mu po głowie.
Zgrywus
Felipe Massa latami dławiony przez Alonso w Ferrari, po przejściu na sezon 2014 do Williamsa wreszcie mógł odegrać się na Hiszpanie. Brazylijczyk nieoczekiwanie dostał lepszy bolid od byłego dwukrotnego mistrza świata i wrócił do szybkiej jazdy, a gdy pojawiły się przecieki, że Alonso rozgoryczony kolejnym niekonkurencyjnym samochodem też opuści Scuderię, Massa uśmiechnięty zasugerował mu starty od przyszłego roku dla któregoś z teamów "maruderów".
„Przechodzisz do Marussi? Co? Jak? Do Caterhama? Do Caterhama?" - dopytywał się przekornie.
Poślizg po rosyjsku
Formuła 1 tego roku po raz pierwszy jeździła w Rosji. W kraju, który podobno nie jest krajem, a stanem umysłu, nawet supernowoczesne bolidy najważniejszej serii wyścigowej świata dostawały kręćka. Dosłownie. Kevin Magnussen na torze w Soczi wpadł w poślizg, jakiego jeszcze nie widzieliśmy.
I go opanował!
Ale dalej już nie pojechał...
Nie ten pit-stop
Massę natomiast ogłupiło podczas domowego GP Brazylii. Walcząc o podium przed własną publicznością, kierowca Williamsa pomylił pit-stopy, zjeżdżając do mechaników McLarena.
Felipe szczęśliwie szybko naprawił swój błąd i mimo wpadki wciąż finiszował trzeci.
Nowy chłopiec
W ostatnim tegorocznym wyścigu o GP Abu Zabi wystartował nowy kierowca - Will Stevens. Wydawałoby się, że bolidem Caterhama nic nie zdziała. A jednak. Brytyjczyk zwrócił na siebie uwagę wejściem w drogę Alonso, zaliczającemu pożegnalny występ u Ferrari.
Jak zareagował Hiszpan?
„Kto to jest?" - zapytał stanowczo swojego inżyniera.
„To nowy chłopiec. Musi się jeszcze wiele nauczyć". - wyjaśnił mu kojącym głosem Andrea Stella.
„Oj wiele! Ma wiele do nauki!" - potwierdził zdecydowanie Fernando.
Beka z Maldonado
Przygody bez przerwy coś wywijającego Pastora Maldonado rozśmieszają już nie tylko kibiców, ale nawet załogę jego zespołu. Choć w GP Abu Zabi wenezuelski kierowca jeżdżący z numerem 13 padł ofiarą wyjątkowo nie swojego talentu do wypadków, a awarii silnika, po tym jak zapalił mu się bolid, ujrzeliśmy rozbawienie w garażu Lotusa.
Sonda: Który moment był najzabawniejszy?
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
1
Komentarze do:
10 najzabawniejszych momentów w F1 z sezonu 2014 (wideo)
Podobne: 10 najzabawniejszych momentów w F1 z sezonu 2014 (wideo)




Podobne galerie: 10 najzabawniejszych momentów w F1 z sezonu 2014 (wideo)



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć