Bianchi sprawdzał nowe poprawki do bolidu Ferrari na testach w linii prostej

Minionego weekendu ekipa Ferrari przeprowadziła kolejne testy w linii prostej na hiszpańskim torze Idiada, przygotowując nowe ulepszenia do swojego bolidu, którym Fernando Alonso walczy z Sebastianem Vettelem o tegoroczny tytuł mistrza Formuły 1.

Włoski zespół, który jeździł po Idiadzie również dwa tygodnie temu przed GP Abu Zabi, wykorzystał już wszystkie testy aerodynamiczne dozwolone w trakcie jednego sezonu. Za sterami modelu F2012 zasiadł tym razem Jules Bianchi, wicemistrz Formuły Renault 3.5, piątkowy tester Force India, a także członek szkółki kierowców Ferrari. Według hiszpańskiej gazety Marca sprawdzano nowe tylne skrzydło oraz dyfuzor, inne dzienniki twierdzą, iż lista badanych ulepszeń była dłuższa. Nietrudno się domyśleć, że szykowane usprawnienia mają poprawić tempo przede wszystkim kwalifikacyjne wozu Scuderii. Chociaż podczas wyścigów prezentuje osiągi podobne do Vettela, od paru rund Alonso regularnie przegrywa z Niemcem w sobotnich czasówkach. Ruszając do zawodów kilka pól dalej niż as Red Bulla, Hiszpan nie jest w stanie mu zagrozić. Dwie eliminacje przed końcem sezonu Alonso ustępuje przewodzącemu klasyfikacji generalnej kierowców Vettelowi o 10 punktów. „Musimy dalej pracować. W Maranello (fabryce Ferrari - przyp. red.) pracuje się dzień i noc, aby przygotować nowe części do bolidu". - mówił Alonso po ostatnim wyścigu, w którym dzięki wykluczeniu Vettela z wyników kwalifikacji skutkującego startem z alei serwisowej, zniwelował do niego stratę o 3 oczka. Czy najświeższe ulepszenia Scuderii, borykającej się z niewłaściwym funkcjonowaniem jej tunelu aerodynamicznego, pozwolą dorównać samochodowi Red Bulla, odpowiedź da Grand Prix USA. Powracające do kalendarza F1 po pięciu latach przerwy zawody w Stanach Zjednoczonych zostaną rozegrane tego weekendu na nowym torze Circuit of the Americas.„Fernando nie musisz dostarczać najlepszego bolidu. Trzeba tylko dać mu taki, którym może podjąć walkę z najlepszą wyścigówką. On zrobi resztę". - stwierdził Marc Gene, tester Ferrari oraz rodak Alonso.

„Zespół ciężko pracuje, aby zapewnić mu możliwie najlepsze auto". - dodał 38-latek.