Bianchi próbuje znaleźć przyczynę problemów z przednim skrzydłem Ferrari

Od dwóch Grand Prix stajnia Ferrari sprawdza w swoim bolidzie elastyczne przednie skrzydło wzorowane na tym, jakie z powodzeniem stosuje Red Bull. Wersja przygotowana przez inżynierów z Maranello jest jednak niedoskonała, ponieważ zarówno w Indiach, jak i Abu Zabi przy dużych prędkościach końcówki przedniego płatu wyginały się za bardzo, szorując o asfalt. Scuderia za wszelką cenę chce znaleźć przyczynę niewłaściwej pracy skrzydła, dlatego reprezentujący ją na testach dla młodych kierowców Jules Bianchi swoją uwagę skupia niemal wyłącznie na tej kwestii. Francuz pokonał dzisiaj 85 okrążeń toru Yas Marina, wiele z nich z niecodziennym urządzeniem naszpikowanym czujnikami badającymi funkcjonowanie aerodynamiki, przymocowanym do lewej strony bolidu. Jak ujawnił po zakończeniu jazd, trzydniowe testy dla młodych kierowców w Abu Zabi są bardziej przydatne Ferrari, nie jemu samemu, bo stanowią wyjątkową okazję do okiełznania elastycznego przedniego skrzydła, której zespół nie zamierza zmarnować.

„Te jazdy są bardzo ważne - głównie ze względu na skrzydło". - powiedział Bianchi. „Rano pracowaliśmy niemal wyłącznie nad aerodynamiką i miejmy nadzieję znajdziemy przyczynę wibracji przedniego płatu. Dzisiaj wykonaliśmy cały program, wszystko poszło jak najlepiej. Jestem naprawdę szczęśliwy i liczę, że jutro też będzie dobrze".