Alonso przeprasza Ferrari za wypadnięcie z toru. "Było w zasięgu drugie miejsce"

Fernando Alonso przyznał, że mógłby wywalczyć nawet drugie miejsce w kwalifikacjach do GP Brazylii, gdyby nie opuścił toru na najszybszym okrążeniu.

Jadąc po mokrej nawierzchni, kierowca Ferrari wypadł z zakrętu nr 4, mimo to zgarnął trzecie pole startowe, najwyższe od zeszłorocznego GP Niemiec. Hiszpan się cieszy, z drugiej strony czuje niedosyt wskazując, że była szansa na pierwszy rząd. Do najlepszego Sebastiana Vettela stracił przeszło sekundę, ale przewaga drugiego Nico Rosberga wyniosła ponad dwa razy mniej.

„Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia". - powiedział Alonso. „Jestem zadowolony, że znalazłem się tak wysoko, bo przez ostatnie pięć czy sześc grand prix ruszałem z pozycji 7-10, a to nie była idealna sytuacja. Tak więc trzecia lokata jest dobra, ale nie jestem do końca usatysfakcjonowany moim okrążeniem. „Wypadłem z czwartego zakrętu i straciłem gdzieś 0.7 lub 0.8 sekundy. To dużo czasu. Oczywiście za mało, by pokonać Seba - jest zbyt daleko nas - ale drugie miejsce było w zasięgu".

Alonso po kwalifikacjach przez radio przeprosił Ferrari za swój błąd. Jego inżynier wyścigowy Andrea Stella odparł: „Nie sądzę, byś kiedykolwiek musiał nas przepraszać". Fernando wierzy, że mokre warunki sprzyjają czerwonemu bolidowi, dlatego chce deszczowego wyścigu.

„Gdy pada, nasza konkurencyjność trochę wzrasta". - mówił. „Dziś widzieliśmy, jak szybko ulewny deszcz może się przerodzić w prawie suche warunki, więc jutro będzie zabawa.

„Czekaliśmy tego roku na mokre zawody".