Alonso o GP Monako: Prawdopodobnie najnudniejszy wyścig w historii Formuły 1

Fernando Alonso określił dzisiejsze Grand Prix Monako jako „prawdopodobnie najnudniejszy wyścig w historii Formuły 1".
Na krętych i ciasnych ulicach Księstwa bardzo trudno wyprzedzać, dlatego zawody tutaj często są tak zwaną procesją. Nie inaczej było tym razem. Pierwsza szóstka osiągnęła metę w takiej samej kolejności, w jakiej wystartowała. Zmienił się dopiero zawodnik na siódmym miejscu. Alonso oddał tę lokatę Pierre'owi Gasly'emu, bo odpadł przez awarię bolidu.

Tymczasem Daniel Ricciardo nie stracił prowadzenia choć przez większość dystansu jednostka napędowa zapewniała mu tylko około 75 procent mocy. Mimo, że działo się trochę za plecami czołówki - głównie za sprawą odrabiania strat przez Maxa Verstappena - paru topowych kierowców dobitnie skomentowało przebieg wyścigu.

„Było niezwykle nudno". - mówił Alonso. „To prawdopodobnie najnudniejszy wyścig, jaki kiedykolwiek rozegrano".

„Nie było samochodu bezpieczeństwa, nie było żółtych flag. Sądzę, że F1 musi trochę pomyśleć o widowisku, bo to bardzo rozczarowujące".

„To był prawdopodobnie najnudniejszy wyścig w historii Formuły 1. Uważam, że prawdopodobnie musimy dać coś fanom na koniec zawodów, żeby po prostu nieco spłacić bilet".„Myślę, że to po prostu Monako, tak tutaj jest. (...) Zwyczajnie ruszamy w kolejności z kwalifikacji i jedziemy w niej do flagi w szachownicę".

Sklasyfikowany na trzecim miejscu aktualny mistrz świata i lider klasyfikacji generalnej sezonu Lewis Hamilton stwierdził, że dzisiejsze zawody nie zasługują na miano wyścigu.

„To był najmniej ciekawy wyścig". - komentował. „Gdzieś od szóstego okrążenia po prostu krążyliśmy po torze. Dosłownie. Więc to nie było tak naprawdę ściganie się".

„Daniel wykonał dzisiaj świetną robotę, więc bardzo cieszę się jego szczęściem, ale koniec końców wszyscy byliśmy spowolnieni i po prostu krążyliśmy, żeby dojechać do mety".

„Nie wiem, czy było to dla was ekscytujące do oglądania. Jeśli tak, nie ma problemu".

Czwarty w wynikach Kimi Raikkonen dodał: „Tutaj kwalifikacje dyktują wiele rzeczy. Nie działo się dużo. Start wyścigu to kolejna decydująca część. Każdy jechał za kimś. Ten kto podąża z przodu, ustala tempo".

Kimi Raikkonen

„Rywal musi popełnić ogromny błąd, żeby móc go wyprzedzić. Skończyliśmy tak, że po prostu przejechaliśmy sobie ponad 70 okrążeń i dojechaliśmy do mety. Nie było to najbardziej ekscytujące, to na pewno".