Alonso nie ekscytuje się mocnym tempem Ferrari na treningach

Chociaż początek wyścigowego weekendu na torze Catalunya był bardzo obiecujący dla Ferrari, lider włoskiej stajni Fernando Alonso nie popadł w hurraoptymizm podkreślając, że do wygrania domowego GP Hiszpanii jeszcze daleka droga.

Alonso był najszybszy podczas porannej sesji, natomiast popołudniową zakończył zaledwie 0.017 sekundy za Sebastianem Vettelem. Wierzy, że jego bolid jest konkurencyjny, jednak woli nie ekscytować się tym faktem, ale dalej robić swoje. „Do kwalifikacji jeszcze sporo czasu, a przez deszcz straciliśmy pierwszy trening". - mówił były dwukrotny mistrz świata, który dziś jak większość kierowców sprawdzał w swoim bolidzie szereg nowych części. „Każdy miał te same warunki, lecz przegapiliśmy zebranie bardzo użytecznych danych.

„Bolid zdaje się być szybki, także na długich przejazdach, więc początek weekendu jest pozytywny.

„Ale już nie raz w piątek było dobrze, a potem kwalifikacje zdominował Mercedes albo Red Bull. Dlatego musimy zachować spokój i przeanalizować informacje". Alonso przyznał, że zwycięstwo na torze Catalunya bolidem Ferrari byłoby dla niego spełnieniem marzeń, ale jednocześnie podkreślił, iż realizacja tego celu to bardzo duże wyzwanie. Hiszpan triumfował pod Barceloną tylko raz, siedem lat temu jako reprezentant Renault.

„Dla mnie to wciąż marzenie". - odparł spytany o zwycięstwo w GP Hiszpanii. „Wyjątkowo ciężko je odnieść, zresztą nie tylko przed własną publicznością. Musi pójść po twojej myśli wiele rzeczy, więc zacznijmy od jutrzejszych kwalifikacji.

„Wiemy, jak tutaj jest ważny start z dwóch pierwszych rzędów. Może znajdziemy się pośród liderów, ale pojedziesz wolniej 0.2-0.3 sekundy i zamiast pierwszy, możesz być ósmy".