Alonso miał "zupełnie zmarnowany" dzień

Fernando Alonso stwierdził, że kolejna awaria silnika Hondy całkowicie zaprzepaściła mu pierwszy dzień weekendu wyścigowego Formuły 1 w Kanadzie.

Były dwukrotny mistrz świata, wracający do F1 po ominięciu GP Monako i debiucie w Indianapolis 500, zatrzymał się pod koniec pierwszego treningu. Hiszpan przez to nie tylko nie dokończył porannej sesji, ale też rozpoczął popołudniową z ogromnym opóźnieniem. Mechanicy przygotowali mu bolid do jazdy dopiero na ostatnie pół godziny zajęć. Zaraz po awarii Alonso słysząc sugestię, że zepsucie się bolidu krótko po powrocie za jego stery jest frustrujące, odparł telewizji Sky Sports: „Jesteśmy przyzwyczajeni".

Później jednak powiedział: „Straciliśmy pierwszy trening, a potem większość drugiego, bo nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu na naprawienie samochodu. To zupełnie zmarnowany piątek i niełatwy start".

„Niemniej znamy tor, ścigaliśmy się tutaj przez wiele lat, więc powinniśmy wiedzieć, jak atakować w kwalifikacjach i wyścigu".

Początkowo nie było wiadomo, co dokładnie się zepsuło, ale Alonso potwierdził, że problem znów dotyczył jednostki napędowej.

„(...) To kłopot z silnikiem, z hydrauliką". - przekazał. Na koniec popołudniowego treningu Alonso zaskoczył siódmym czasem, lecz uważa ten rezultat za zbyt dobry i nieozdwierciedlający konkurencyjności duetu McLaren-Honda w Montrealu. 35-latek pokonał swoje najszybsze okrążenie później niż inni, tym samym miał do dyspozycji lepsze warunki na torze.

„Wiemy, że nasze miejsce jest trochę niżej. To prawdopodobnie 10., 11., 12., 13. lokata". - tłumaczył. „Czasami udaje nam się przejechać dobre kółka. Mieliśmy 7. miejsce w Barcelonie, a teraz tutaj".

„Najważniejsze, aby być w punktowanej dziesiątce w niedzielę. W sobotę nie przyznają punktów, ale dobre kwalifikacje pokazują konkurencyjność wyścigową".

„Przez problemy na pierwszym treningu i ominięcie większości drugiego bolid nie jest idealnie ustawiony, a i tak uplasowaliśmy się w pierwszej dziesiątce, więc jestem z tego zdecydowanie zadowolony". - dodał.