Alonso chce coś jeszcze wygrać

Fernando Alonso już nie walczy o tegoroczny tytuł, ale wciąż ma szansę na obronę wicemistrzostwa. Hiszpan przez resztę sezonu zamierza dodać do swojej kolekcji przynajmniej jedno zwycięstwo i dzięki niemu zapewnić sobie drugą lokatę w klasyfikacji generalnej kierowców. Wizyty na niższych stopniach podium zbytnio go nie interesują. „O dalszych pozycjach zapomina się po dwóch miesiącach, więc wolę być pierwszy w którymś z pozostałych pięciu Grand Prix, by zdobyć wicemistrzostwo". - tłumaczył dzisiaj 30-latek na padoku toru Suzuka. „Japonia to pierwsze zawody, do których przystępuję będąc już formalnie poza rywalizacją o tytuł, ale trzy czy cztery wyścigi temu i tak nie mieliśmy na niego wielkich nadziei. Ten weekend nie jest więc dla mnie dramatem". „Mam takie samo nastawienie, jak zawsze - pragnę wystartować z pierwszego pola, a następnie wygrać. Wiem, że nasze aktualne osiągi mogą na to nie pozwolić, lecz zawsze trzeba wierzyć. Przez resztę tegorocznych GP damy z siebie wszystko. Nie lubię być drugi czy trzeci, dlatego powalczymy o triumfy. Jeśli chodzi o mistrzostwa jako całość, teraz najważniejsze, by zabrać McLarenowi drugie miejsce wśród konstruktorów. To niesamowicie trudny cel, ale spróbujemy go osiągnąć". - podkreślił. Ferrari traci do McLarena aż 85 punktów, w związku z czym przegonienie brytyjczyków wydaje się możliwe tylko przy zastosowaniu ryzykownych strategii wyścigowych. Alonso jest tego świadom i przyznaje, że jego team będzie teraz grał zgodnie z zasadą 'wóz albo przewóz': „Niektóre zawody mogą być rozgrywane przy zmiennych warunkach pogodowych - nie mam na myśli akurat tego weekendu, lecz na przykład Koreę czy Brazylię. Tak więc będziemy trochę eksperymentować i zobaczymy, czy coś na tym zyskamy".