Alonso będzie atakował w domowym GP Hiszpanii

Fernando Alonso przystąpi nadchodzącego weekendu do domowego Grand Prix Hiszpanii z zamiarem odniesienia zwycięstwa. Były dwukrotny mistrz świata F1 wygrał na torze Catalunya w 2006 roku bolidem Renault, ale odkąd został reprezentantem Ferrari, jeszcze nie dysponował pod Barceloną faktycznie konkurencyjnym samochodem. Teraz jego czerwone auto wreszcie pozwala atakować, aczkolwiek 31-latek podkreśla, że do walki o triumf potrzebuje bezproblemowego weekendu. Trzy tygodnie temu w Bahrajnie niepozorna awaria DRS pozbawiła go szans na wygraną i sprawiła, iż przeciął metę zaledwie ósmy. „Może pierwszy raz przyjeżdżamy tutaj z konkurencyjnym bolidem, ale nie będe rywalizował o czołowe pozycje, jeżeli nie zrobię wszystkiego jak należy, nie złożę dobrego weekendu". - tłumaczył Alonso dziennikarzom. „Podczas czterech pierwszych wyścigów byliśmy mocni. Uważaliśmy, że omijając kłopoty możemy bić się o pierwsze lokaty. Spróbujemy zaliczyć tutaj czysty występ i jeśli to wystarczy, aby liczyć się w walce o zwycięstwo, będzie miło. Jeżeli nie, postaramy się finiszować po prostu możliwie najwyżej.

„Podchodzę do tego weekendu nastawiony pozytywnie, nie defensywnie, jak w pierwszych trzech latach u Ferrari".

Alonso wygrał tego roku GP Chin i był drugi w GP Australii, ale przez problemy w GP Bahrajnu oraz nieukończenie GP Malezji ma 30 punktów mniej od lidera generalki Sebastiana Vettela. Jednak wysoka konkurencyjność Ferrari pozwala Hiszpanowi być bardzo pewnym swego.

„Zeszłego sezonu odstawaliśmy o sekundę-półtorej na okrążeniu i wygraliśmy dzięki szczęściu wyścig w Malezji. Tego roku poszły nam bezproblemowo dwa grand prix i w jednym byliśmy drudzy, a w drugim pierwsi". - mówił Fernando. „Teraz czuję się całkowicie inaczej, dysponuję zupełnie innym pakietem. Wierzę, że mogę złożyć udany sezon. Obecnie trochę tracimy w punktacji, ale mistrzostwa są długie". - podkreślił.