Alonso: Klęska Vettela jedyną nadzieją na tytuł

Fernando Alonso przyznał, że tylko seria katastrof Sebastiana Vettela podczas pozostałych wyścigów sezonu może uratować jego szanse na mistrzostwo.

Obrońca tytułu oraz lider klasyfikacji generalnej dzisiaj pewnie wygrał GP Włoch, odnosząc już szóste zwycięstwo tego roku. Alonso za kierownicą bolidu Ferrari finiszował drugi, ale od kilku wyścigów nie jest w stanie zagrozić Vettelowi i zdaje sobie sprawę, że do tytułu potrzebuje pomocy losu. Siedem eliminacji przed końcem sezonu ma stratę 53 punktów. „Jeśli chodzi o mistrzostwo, musimy być realistami". - powiedział Hiszpan. „Tracę bardzo dużo i jest już za mało zawodów do rozegrania, prawdopodobnie też za mało szybkości w naszym bolidzie, aby odnieść parę triumfów z rzędu.

„Musimy mieć szczęście, Seb musi parę razy odpaść czy coś podobnego, żebyśmy zdobyli tytuł. Biorąc pod uwagę, ile zostało wyścigów i ile tracimy punktów, będzie ciężko". Jednak dopóki będzie miał matematyczne szanse wygrać sezon, nadzieja nie umrze w Alonso.

„Jest powtórka z zeszłego roku". - mówił. „Pod koniec też było ciężko go dogonić i wszystko zależało od nas; nie zrobiliśmy, co do nas należało, odpadliśmy na Suzuce, mieliśmy jeszcze inne problemy.

„Przed nami wciąż długa droga. Będziemy próbować do końca zdobywać jak najwięcej punktów i w Brazylii zobaczymy, ile ich uzbieraliśmy".

Ból spowodowany kolejnym oddaleniem się tytułu częściowo zrekompensowała Alonso wizyta na podium toru Monza. GP Włoch jest domowym wyścigiem Ferrari.„Tego weekendu wyciągnęliśmy maksimum z bolidu, więc jestem bardzo zadowolony. Bycie na podium to fantastyczne uczucie". - podkreślał. „Czwarty raz prowadziłem tutaj samochód Ferrari i czwarty raz zdobyłem podium.

„To coś niesamowitego, wyjątkowego. Zaliczyliśmy niemal perfekcyjny weekend.

„Nie zrealizowaliśmy celu, jakim zawsze jest zmniejszenie straty w klasyfikacji łącznej, ale po prostu trzeba pogratulować zwycięzcom. Dziś byli najlepsi, a my następnym razem musimy bardziej się postarać".