Allison: Tracimy cztery sekundy na okrążeniu

Mina dyrektora technicznego Lotus Renault GP - Jamesa Allisona po wczorajszych kwalifikacjach w Singapurze mówiła wszystko. Brytyjczyk otwarcie przyznał, że R31 na krętym ulicznym torze Marina Bay traci do Red Bulla 4 sekundy, co w Formule 1 jest przepaścią. Bolidowi zwyczajnie brakuje przyczepności, której nie można zrekompensować grzebaniem w ustawieniach. Allison nie wierzy, by Bruno Senna startujący z 15. pola, czy Witalij Pietrow ruszający jako osiemnasty, mogli czystym tempem dogonić pierwszą dziesiątkę i powalczyć o punkty.

Zgodziliśmy się w piątek, że ten weekend będzie trudną przeprawą dla zespołu i to stwierdzenie chyba się wczoraj sprawdziło …
James Allison: „Tak, nawet postronny obserwator mógł zauważyć, że nie jest to tor, którego wymagania odpowiadają specyfice naszego bolidu. Nasza ekipa i kierowcy zrobili wszystko, co w ich mocy, by wycisnąć jak najwięcej z obu samochodów, ale strata czterech sekund na okrążeniu to niestety zbyt duża różnica, a tak właśnie sprawy się mają". Czy jest to jedna z oznak, którą obserwowaliśmy wcześniej na innych wolnych torach?
„Tak, widać wyraźnie, że nasze bolidy gorzej radzą sobie na torach, na których znajdują się wolne zakręty. Tak było w Monako i na Węgrzech, a teraz w Singapurze".

Czy kierowcy w dalszym ciągu mieli problemy z tyłem bolidu?
„Możemy wyregulować jedynie sprężyny, drążki zawieszenia i pobawić się balansem układu hamulcowego, ale jeśli bolid nie ma przyczepności, to nie ma także szans trzymać dobrego tempa. A taka sytuacja miała właśnie miejsce".Wyścig dzisiaj w nocy… Co jeszcze możecie zrobić?
„Podczas wyścigu w Singapurze bardzo trudno jest utrzymać bolid na torze, którego nawierzchnia zostanie pokryta warstwą gumy. Podczas trzeciej tury kwalifikacji kilka samochodów zdecydowało się na dłuższe przejazdy, które często sygnalizują, iż jest problem z szybkim zużyciem się hamulców. Ta sprawa akurat nas nie dotyczy, bo o to jesteśmy pewni. Jeśli uda się nam zdobyć jutro punkty, to najpewniej stanie się to za sprawą pecha innych ekip oraz dzięki temu, że nie wypadniemy z trasy wyścigu".