Protest Haasa ws. bolidu Force India odrzucony

Sędziowie wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Abu Zabi odrzucili protest zespołu Haas dotyczący bolidu ekipy Force India.

Przed finałową rundą tegorocznego sezonu Haas doniósł na Force India zarzucając konkurencyjnej stajni złamanie regulaminu poprzez wystawianie samochodu, który nie jest jej własnością intelektualną. Force India oczywiście zbudowało samemu swoje auto, ale latem team przeszedł w ręce nowych właścicieli, a ci rozpoczęli starty na nowym zgłoszeniu (co wiązało się m. in. z utratą zdobytych przez zespół punktów we wszystkich wcześniejszych wyścigach sezonu).

W papierach Force India jest więc nowym zespołem, natomiast używa bolidu swojego poprzedniego wcielenia. Zatem de facto korzysta z pojazdu, który formalnie stworzył inny team. Sędziowie badali temat w ciągu dwóch dni, ze względu na dużą ilość materiału do przeanalizowania. Wysłuchiwali też argumentów przedstawicieli Force India i Haasa.

Ostatecznie orzekli, że nie ma mowy o naruszeniu przepisów.

Chodzi o to, że zespół nie musi konstruować samochodu sam. Może wystawiać auto zbudowane przez kogoś innego (na marginesie, robi tak Haas, używając nadwozia od Dallary). Byle tylko tym kimś nie była konkurencyjna stajnia (z wyjątkiem określonych elementów samochodu, którymi ekipy mogą się dzielić, co wykorzystuje Haas, pobierając pewne części od Ferrari). Sędziowie uznali, że o ile Force India korzysta z bolidu skonstruowanego formalnie przez inny team, o tyle może to robić, gdyż owa obca ekipa - czyli poprzednie Force India - zniknęła z F1.

Żeby było jeszcze bardziej zawile, protest Haasa ma drugie dno. Amerykański zespół zdecydował się na potyczkę prawną z Force India, bo tak naprawdę nie może pogodzić się z ustaleniami, według których rywal mimo zmiany osobowości prawnej będzie dalej otrzymywał od właściciela F1 nagrody finansowe z tzw. "Kolumny 1", podczas gdy normalnie każda nowa stajnia nie posiada do nich prawa w pierwszych sezonach startów.Dodatkowo niewykluczone, że Haas odwoła się od dzisiejszej decyzji sędziów. Na razie złożył zawiadomienie o zamiarze złożenia apelacji, które daje zespołowi 96 godzin na podjęcie ostatecznej decyzji, czy rzeczywiście ją złożyć, czy nie.