Zespoły przygotowane do odwołania GP Bahrajnu 2012

Narastające protesty w Bahrajnie zaledwie dwa tygodnie przed planowanym tam na 22 kwietnia wyścigiem Formuły Jeden sprawiły, że wokół rozegrania Grand Prix jest coraz więcej wątpliwości. Jak donosi brytyjska prasa, zespoły przygotowały się do anulowania zawodów.

Członkowie większości ekip zostali wyposażeni w ponoć aż dwa bilety powrotne z najbliższego GP w Chinach - jeden do Bahrajnu, drugi do Europy. Szef F1 - Bernie Ecclestone za wszelką cenę forsuje doprowadzenie wyścigu do skutku, ale w zeszłym tygodniu na ulicach bliskowschodniego kraju wybuchły zamieszki wymierzone właśnie w Grand Prix. Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) próbuje studzić obawy zapewniając, że monitoruje sytuację, lecz były mistrz świata Damon Hill, który jeszcze niedawno sam nawoływał do organizacji zawodów na torze Sakhir, teraz zmienił zdanie i twierdzi, iż tegoroczna edycja wyścigu podobnie jak zeszłoroczna powinna zostać odwołana. „Sytuacja się zmieniła". - powiedział Brytyjczyk, aktualnie pełniący funkcję eksperta F1 w rodzimej stacji telewizyjnej Sky. „Protesty nie uległy złagodzeniu, wręcz przeciwnie. To niepokojące".